Prezydent USA Bill Clinton zadzwonił w piątek do prezydenta Rosji Władimira Putina, by jeszcze raz zaapelować o uwolnienie Edmonda Pope'a, który został skazany w Moskwie na 20 lat więzienia za szpiegostwo.

W 10-minutowej rozmowie Clinton przekonywał Putina, by ułaskawił Pope'a ze względów humanitarnych, gdyż jest on poważnie chory - powiedział dziennikarzom rzecznik Białego Domu, Jake Siewert. Los skazanego w środę na 20 lat więzienia za szpiegostwo Pope'a spoczywa w rękach Putina. Komisja ds. ułaskawień przy prezydencie Rosji zarekomendowała mu w piątek zastosowanie wobec niego prawa łaski.

Amerykanin Edmond Pope, skazany w środę w Moskwie na 20 lat za szpiegostwo, zwrócił się w czwartek z prośbą o ułaskawienie do prezydenta Rosji. Niewykluczone jest, że rosyjski przywódca skorzysta z prawa łaski. Tak przynajmniej uważa większość rosyjskich komentatorów. Wniosek o ułaskawienie poparła już specjalna komisja przy prezydencie Putinie. Decyzja w tej sprawie ma zapaść jutro rano.

Pope został aresztowany w kwietniu na gorącym uczynku podczas przekazywania mu tajnych materiałów przez rosyjskiego uczonego. Dokumenty dotyczyły podwodnej rakietotorpedy "Szkwał". Proces nie był jednoznaczny, a obrona twierdziła, że Pope jest niewinny. Mimo to sąd wymierzył najwyższy możliwy w Rosji wyrok za szpiegostwo. Wiele źródeł w Moskwie twierdzi, że podczas jednego ze spotkań Putin obiecał prezydentowi Billowi Clintonowi, że Pope nie będzie odsiadywał kary w rosyjskim więzieniu. Podobnie uważa jeden z najbardziej znanych agentów rosyjskiego wywiadu, Jurij Lubimow, który sądzi, że Amerykanin już wkrótce znajdzie się na ojczystej ziemi.

00:20