12 mężczyzn, w tym ośmiu strażników granicznych z Terespola stanie przed sądem za przemyt na wschód co najmniej 38 kradzionych, luksusowych samochodów. Wartość każdego z nich szacuje się na co najmniej sto tysięcy złotych. Dwóm oskarżonym grozi do trzech lat więzienia, pozostałym kara łączna nawet do 15 lat.

Do wejścia na przestępczą drogę strażników granicy skłoniły pieniądze. Według ustaleń jeden z nich wziął w sumie 29 tysięcy dolarów. Pozostali, nie wiadomo, gdyż w ogóle nie chcieli się przyznać do winy. Zdaniem prokuratora za "puszczenie" jednego samochodu organizatorzy procederu płacili strażnikom granicznym od kilkuset do kilku tysięcy dolarów. A ci, dzielili się pieniędzmi po równo między sobą. Przestępczą działalność funkcjonariusze prowadzili od kwietnia do listopada 1999 roku, do momentu wpadki rosyjskich kurierów podróżujących na wschód luksusowym mercedesem, pochodzącym oczywiście z kradzieży. Mężczyzn zatrzymała policja. W tej chwili 9 przemytników przebywa w areszcie. Reszta odpowiadać będzie z wolnej stopy.

foto RMF FM

00:00