"W związku z niedopuszczalną wypowiedzią rzecznika KE Christiana Wiganda, na sobotę na godz. 10.00 do MSZ został wezwany szef Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda" - poinformował wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński.

Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand podczas konferencji prasowej w Brukseli zaznaczył, że KE nie ma wątpliwości co do prawomocności Sądu Najwyższego w Polsce. Jak podkreślił Wigand - KE ma jednak takie wątpliwości w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego.

"W związku z niedopuszczalną wypowiedzią pana @ChristianWigand, rzecznika @EU_Commission, na jutro na godz. 10.00 do @MSZ_RP wezwany został pan Marek Prawda, kierujący Przedstawicielstwem Komisji Europejskiej w Polsce" - napisał wiceminister spraw zagranicznych na Twitterze.

Rzecznik KE wskazał, że rozwój sytuacji dotyczący praworządności w Polsce jest dowodem na to, że potrzebny jest natychmiast konstruktywny i uczciwy dialog w tej kwestii. Wigand dodał, że wiceszefowa KE Viera Jourova będzie w Polsce w przyszłym tygodniu i jest gotowa na taki dialog.

Mówił też, że niezależność i prawomocność TK w Polsce została "poważnie podważona" i nie może on wydawać już "efektywnej konstytucyjnej oceny". Wezwał, w imieniu KE, do "przywrócenia niezależności i prawomocności Trybunału Konstytucyjnego".

Dopytywany, czy to oznacza, że KE nie ma wątpliwości co do prawomocności SN, ale ma wątpliwości - biorąc od uwagę prowadzoną wobec Polski procedurę z art. 7 unijnego traktatu - co do prawomocności TK, Wigand odpowiedział, że tak.

Decyzja SN w sprawie sędziów wskazanych przez nową KRS

W czwartek sędziowie Sądu Najwyższego odpowiedzieli na zagadnienie prawne dotyczące rozbieżności w orzecznictwie SN, dotyczące udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez Krajową Radę Sądownictwa w nowym składzie i statusu takich sędziów. Według SN, skład sądu jest nienależyty, gdy znajduje się w nim sędzia wyłoniony przez KRS w obecnym składzie. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia, ani do rozpoczętych już postępowań karnych. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN, których uchwała dotyczy bez względu na datę ich wydania. 

Sejm przegłosował ustawę dyscyplinującą sędziów

Wczoraj Sejm przegłosował nowelę ustaw sądowych. Przepisy rozszerzają odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów i wprowadzają zmiany w procedurze wyboru I Prezesa Sądu Najwyższego. Oznacza to, że nowela trafi teraz do podpisu prezydenta.

Nowelizacja była krytykowana nie tylko przez opozycję, czy środowiska prawnicze. Spotkała się również z jednoznacznie negatywnymi ocenami na arenie międzynarodowej.

Komisja Wenecka w swojej opinii na temat jeszcze przed przyjęciem ustawy przez Sejm stwierdziła, że "nowelizacja ustaw sądowych może być postrzegana jako dalsze osłabienie wymiaru sprawiedliwości w Polsce". KW ostrzegała też, że nowela to "schizma w polskim systemie prawnym, która grozi potężnym chaosem, bo status sędziów mianowanych na wniosek nowej upolitycznionej KRS jest podważany" - stwierdzono. Prawnicy w opinii zwrócili też uwagę na "rosnący wpływ ministra sprawiedliwości, ograniczający rolę sędziów". Niektóre przepisy mogą doprowadzić nawet do unieważnienia prawomocnych już wyroków.

Vera Jourova, nowa wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, w grudniu wysłała do marszałków Sejmu i Senatu, premiera i prezydenta list w sprawie ustawy dyscyplinującej sędziów. Zachęciła polskie władze do skonsultowania z Komisja Wenecką Rady Europy tego projektu. Zachęciła też wszystkie organy państwa do wstrzymania procedowania projektu do czasu, aż zostaną przeprowadzone wszystkie niezbędne konsultacje. Doczekała się odpowiedzi tylko od marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. 

Tymczasem 14 stycznia KE zdecydowała, że występuje do Trybunału Sprawiedliwości UE o środki tymczasowe w sprawie przepisów dotyczących reżimu dyscyplinarnego wobec polskich sędziów. Chodzi o inną, wcześniej przyjęta ustawę, co do której 10 października 2019 roku KE zdecydowała o skierowaniu skargi do TSUE. Dotyczy też systemu dyscyplinarnego dla sędziów w Polsce. KE zdecydowała się na ten krok "aby chronić sędziów przed kontrolą polityczną". Jak uzasadniała, nowy system środków dyscyplinarnych nie zapewnia niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, w skład której wchodzą wyłącznie sędziowie wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa, którą z kolei powołuje Sejm w procedurze o charakterze politycznym.