Obywatelu broń się sam. Koniec z nieumundurowanymi patrolami policji w środkach komunikacji miejskiej w Szczecinie. Pieniędzy na dodatkowe służby, które przekazało miasto, zabrakło. "A miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze" - ciśnie się na usta.

Cała akcja była szumnie zapowiadana przez policję i władze Szczecina. Przynajmniej do końca roku każdy mieszkaniec stolicy zachodniopomorskiego miał czuć się w autobusie czy tramwaju bezpiecznie. Ale jak się dowiedzieliśmy od kilkunastu dni, czyli w najbardziej gorącym okresie, pasażerowie na pomoc stróżów prawa w środkach komunikacji liczyć nie mogą. Bo ich tam już nie ma. Okazało się, że 37 tysięcy złotych wystarczyło na nieco ponad miesiąc.

Powiedział mi Przemysław Kimon rzecznik zachodniopomorskiej policji. Sprawa oburzyła niektórych szczecińskich radnych, bo jak podkreślają ze strony policji brak dobrej woli. Wycofanie policjantów z autobusów i tramwajów nazywają "stawianiem pod ścianą". Nie ma pieniędzy - nie ma patroli.

Pytanie kogo powinno utrzymywać miasto? Policję, która ma tzw. budżet centralny czy Straż Miejską, która na pieniądze z Warszawy liczyć raczej nie może? O finansowe wsparcie prosi też Straż Pożarna. Chcesz się podzielić swoją opinią w tej sprawie? Pisz: p.zuchowski@rmf.fm