Prekursorami w ujawnianiu akt komunistycznych służb specjalnych byli nasi zachodni sąsiedzi. Ujawnienie zawartości teczek służb bezpieczeństwa, nie doprowadziło do skandalu politycznego.

Dlaczego? Bo nazwiska osób, które donosiły na swoje ofiary zostały wykreślone. Zatem, każdy kto chce przeczytać swoje akta może się dowiedzieć jedynie w jakim stopniu był śledzony. Określenie wykreślenie nazwisk nie okazało się rewelacyjnym sposobem na to, by uchronić dawnych szpiegów przed odtajnieniem ich danych. Jak wiadomo Niemcy z NRD znani byli z tego, że donosili Stazi nawet o tym co działo się w rodzinie. Ojciec informował służby bezpieczeństwa o tym co działo się z synem, syn co robi matka, a matka co robi jej matka. Po upadku muru wiele rodzin przeżyło szok, który doprowadził do dużej ilości rozwodów, gdyż ktoś kto przeczytał akta personalne mógł się domyślić, ze ten kto na niego donosił należał do jego najbliższych, a takiej trudno było wybaczyć. Nie brakowało też zabawnych stron ujawnienia teczek. Jeden z polityków SPD, gdy dowiedział się, że jego bliska przyjaciółka donosiła na niego postanowił się z nią... ożenić. Jak sam powiedział: "teraz jestem pewien, że to moja przyjaciółka zna mnie najlepiej, w końcu chodziła za mną krok w krok. Tak więc to jedyna dobra kandydatka na żonę”.

18:10