Sekretariat Górnictwa i Energetyki Solidarności grozi strajkiem generalnym. W większości kopalń i zakładów energetycznych odbyły się rano masówki. Ministerstwo Pracy ma nadzieję, że w wkrotce dojdzie do rozmów w ramach komisji trójstronnej.

Związek domaga się od rządu takiego ujednolicenia prawa, by płace rosły z rzeczywistym poziomem inflacji. Obecnie płace w górnictwie mogą wzrastać najwyżej o wskaźnik prognozowanej inflacji, czyli - w tym roku - o 5,7 procent. Faktycznie inflacja jest jednak wyższa - we wrześniu wyniosła 10,3 procent.

Górnicy domagają się też utrzymania prawa do emerytury po 25 latach pracy pod ziemią bez względu na wiek. Związkowcy sprzeciwiają się też zmianom w strukturze górnictwa. Od przyszłego roku bowiem spółki węglowe mają zastąpić 3 koncerny. Podobne dwugodzinne masówki przeprowadzają też energetycy. Jeśli rząd nie spełni tych żądań, związkowcy grożą strajkiem.

Związkowcy nie zgadzają się także na plany prywatyzacji kopalń. Strajk generalny ma być kulminacją protestu, zacznie się jednak od strajku jednozmianowego, potem kopalnie mają stanąć na jeden, następnie dwa dni. Termin akcji nie jest jeszcze ustalony: "Porozumień mamy cały stos, nie będzie więcej porozumień" – grzmiał w kopalni "Bobrek" Marek Klementowski z górniczej "Solidarności". Rząd już dwa lata temu obiecał załatwić sprawę wcześniejszych emerytur: "Nie czy my chcemy czy nie. My musimy. Jeśli my tego nie zrobimy nikt tego za nas nie zrobi". Jednak zapowiedź strajku nie wzbudziła entuzjazmu wśród górników. Sekcja górnictwa i energetyki "Solidarności" skupia 240 zakładów. Skutki strajku w zimie mogą być dotkliwe. Wstrzymanie sprzedaży albo wydobycia węgla nawet na krótki na pewno oznacza kłopoty.

Posłuchaj także relacji katowickiego reportera RMF FM Przemysława Marca:

"Solidarność stawiając ultimatum próbuje postawić rząd pod ścianą" - w ten sposób Aleksandra Lajt rzecznik Ministerstwa Pracy komentuje dzisiejsze wydarzenia na Śląsku. Jak powiedziała ministerstwo ma wciąż nadzieję, że w najbliższym czasie dojdzie do rozmów w ramach komisji trójstronnej. Chociaż wiadomo, że ostatnie rozmowy m.in. z górniczą "Solidarnością" zakończyły się fiaskiem, Lajt oświadczyła, że w ministerstwie wszyscy są zaskoczeni postawą Sekretariatu Górnictwa i Energetyki Solidarności: "Nie dalej jak po koniec sierpnia odbywały się takie spotkania przeglądowe realizacji wszystkich postulatów i wszyscy byli z tego zadowoleni. A zwłaszcza górnicy nie zgłaszali żadnych pretensji". A teraz postulaty są zgłaszane, m.in. kwestie podwyżek wskaźników płac. Jak mówi Aleksandra Lajt te postulaty powinny być omawiane na komisji trójstronnej. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia rząd zgodnie z prawem będzie mógł sam podjąć decyzję o tym jakie będą te wskaźniki w górnictwie w przyszłym roku.

12:05