"Stop przemocy", "Pozwólcie nam żyć" - pod takimi hasłami kilka tysięcy osób przemaszerowało w środę w marszu milczenia ulicami Łomży, protestując przeciwko narastającej fali przemocy wśród młodzieży.

Organizatorzy oceniają, że w marszu wzięło udział nawet 5 tysięcy osób. Według policji, uczestników było około 3 tysięcy. Marsz zorganizował samorząd szkolny Zespołu Szkół Drzewnych, by uczcić pamięć 15-letniej Izabeli, uczennicy tej szkoły, zgwałconej i brutalnie zamordowanej pod koniec września w podłomżyńskim Szczepankowie. Podejrzanym jest o rok starszy chłopak z tej samej miejscowości, który teraz przebywa w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. Izabela to druga uczennica Zespołu Szkół Drzewnych w Łomży, która zginęła w tragicznych okolicznościach.

W '97 roku została zamordowana 17-letnia Agnieszka. Jej 19 letni zabójca został skazany rok później na 25 lat więzienia. Wtedy także kilka tysięcy osób przemaszerowało ulicami Łomży w marszu przeciw przemocy.

W marszu wzięli udział uczniowie wszystkich łomżyńskich szkół średnich. Na czele pochodu szła też matka zamordowanej dziewczyny. Bardzo wiele było transparentów z hasłami: "Piąte przykazanie - nie zabijaj", "Mamy 18 lat, czy doczekamy 19?" oraz "Czy prawo zezwala na zabijanie?".

Organizatorzy marszu wystosowali też apel do uczniów wszystkich łomżyńskich szkół, by starali się unikać sytuacji, w których zagrożone jest ich życie. "Bywajcie tam, gdzie jest fachowa ochrona, nie wracajcie samotnie z dyskotek, unikajcie miejsc odosobnionych, nie upijajcie się i nie odurzajcie narkotykami na imprezach" - radzą kolegom i koleżankom. Proponują też słuchać rad dorosłych, bo "oni często potrafią przewidzieć zagrożenie". Rada

Pedagogiczna szkoły zwróciła się do rodziców, by zwracali większą uwagę na to, gdzie i z kim ich dzieci spędzają wolny czas.

00:10