W ciągłym zagrożeniu żyją mieszkańcy wieżowca na łódzkim osiedlu na Widzewie. Wchodząc do klatki, wypatrują szklanych butelek, słoików i puszek, które mogą spaść na ich głowy.

A tłumaczyli się naczelnik sekcji prezydialnej łódzkiej policji - Agnieszka Misiak i administrator spółdzielni mieszkaniowej. Sprawa może nie być tak jednoznaczna, jak się wydaje, bo nastoletni chłopak, który rzuca butelkami, jest niepełnosprawny umysłowo. Jego opiekunowie także.