Po 16. dniach strajku w Centrum Zdrowia Dziecka podpisano porozumienie między protestującymi pielęgniarkami a dyrekcją szpitala. Pielęgniarki mają wrócić do pracy jeszcze w środę. Postanowiono także o zawieszeniu do końca roku sporu zbiorowego pielęgniarek z dyrekcją CZD.

W oświadczeniu dla mediów podkreślono, że żadna ze stron nie jest w pełni usatysfakcjonowana osiągniętym kompromisem. Obecny w szpitalu minister zdrowia Konstanty Radziwiłł ocenił, że porozumienie pomiędzy pielęgniarkami a dyrekcją jest "do udźwignięcia" przez CZD. Nie chciał ujawniać warunków, przyznał jednak, że najbardziej sporny punkt dotyczył wynagrodzeń.

Pytany, czy w CZD będzie zatrudnionych więcej pielęgniarek, Radziwiłł powiedział, że nabór trwa nieustannie od dawna, dyrekcja zdaje sobie sprawę, że potrzeba więcej pielęgniarek. Wyraził nadzieję, że osiągnięte porozumienie sprawi, że warunki oferowane w CZD będą na tyle atrakcyjne, żeby pielęgniarki wybierały tę placówkę na swoje miejsce pracy.

Radziwiłł zaznaczył, że doświadczenie dwóch tygodni strajku nie jest dobrym doświadczeniem. Myślę, że tak naprawdę nie ma powodu do euforii. W wyniku wielodniowych, wielogodzinnych negocjacji, wspieranych także przez przedstawicieli MZ, w tym także przeze mnie przez ostanie osiem godzin, doszło do porozumienia, ale wydaje mi się, że można w polskiej służbie zdrowia rozmawiać o jej przyszłości, o jej problemach, o koniecznych reformach w spokojniejszych warunkach i namawiam do tego - stwierdził.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że na mocy przyjętego kompromisu pielęgniarki otrzymają 300 zł brutto podwyżki od 1 sierpnia br.

Strajk w CZD trwał od 24 maja. Pielęgniarki wszczęły protest domagając się m.in. podwyżek i zwiększenia zatrudnienia. Przez wszystkie dni strajku prowadzone były negocjacje, uczestniczyli w nich m.in. niezależni mediatorzy i przedstawiciele resortu zdrowia. Rozmowy były wielokrotnie przerywane. Pielęgniarki przekonywały, że dyrekcja proponuje jedynie "wirtualne rozwiązania"; kierownictwo placówki wskazywało z kolei, że szpitala nie stać na zrealizowanie oczekiwań płacowych strajkujących.

W poniedziałek zdecydowano o zamknięciu czterech oddziałów w CZD, na których nie ma już pacjentów i przeniesieniu personelu tam, gdzie wciąż leczone są dzieci.

Szpital ma ponad 336 mln zł długu; zdaniem ministra zdrowia każdy dzień strajku kosztował palcówkę ok. pół miliona złotych.

(mal/mn)