18-letni Rafał ze Słupska, który broniąc się przed napaścią zabił czternasto-letniego chłopca i zranił jego kolegę jest winny, ale nie pójdzie do wiezienia.

Sąd odstąpił od wymierzenia kary, bo uznał, że chłopak działał w obronie własnej. "Każdy człowiek ma prawo bronić się przed bezprawnym bezpośrednim i rzeczywistym zamachem innej osoby" - powiedział sędzia.

Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator nie wie jeszcze czy będzie składać apelację.

Przypomnijmy, do tragedii doszło we wrześniu ubiegłego roku. Pięciu chłopców chciało pobić Rafała. Na klatce schodowej jednego z bloków doszło do szarpaniny między nim a dwójką napastników. Wtedy Rafał wyciągnął nóż i zaczął się bronić. Jeden z chłopców, 14-sto letni Maciek dostał śmiertelny cios nożem.

Wiadomości RMF FM, 04.45