16 letni uczeń zginął wczoraj na parkingu przed szkołą w miejscowości Gary w stanie Indiana. Zabójcą jest prawdopodobnie były uczeń tej szkoły, usunięty z niej rok wcześniej.

Do wypadku doszło nad ranem, kiedy 16-letni kolega zabójcy stał przed drzwiami szkoły czekając na rozpoczęcie zajęć. Wówczas uzbrojony nastolatek podszedł do niego i strzelił mu w głowę. Morderca, który w ubiegłym roku został wydalony ze szkoły za opuszczanie zajęć, został ujęty przez policję. Z pierwszych ustaleń wynika, że jego ofiara była przypadkowa. Nie wiadomo dlaczego strzelał. Incydenty z użyciem broni stają się powoli prawdziwą plagą amerykańskich szkół. Tydzień temu 18 latek zranił 10 osób w szkole w Kalifornii. Na początku miesiąca w tym samym stanie nastolatek zabił dwie osoby w szkole w Santee.

07:15