Mieszkanie w raju podatkowym może okazać się mało skuteczne w walce z fiskusem. Przekonał się o tym słynny niemiecki tenisista Boris Becker.

Jak twierdzi tygodnik Focus, w numerze, który ukaże się jutro w kioskach

ciężko zarobionymi pieniędzmi w turniejach Becker musi się podzielić

już nie tylko z byłą żoną. Urząd podatkowy domaga się od niego prawie pięćdziesięciu milionów marek. Monachijski urząd podatkowy wykrył, że w latach 1986-94 Becker nie zapłacił należnych 35 milionów marek podatku. Sportowiec w tym czasie zameldowany był w Monako, myśląc, że w ten sposób uniknie płacenia podatków w Niemczech. Tymczasem urzędnicy skarbowi twierdzą, że Becker zarabiał w Niemczech i tu powinien się opodatkować. Oprócz całej sumy tenisista ma zapłacić jeszcze 15 milionów marek odsetek. Nie jest to jedyna "należność” jaka tenisista będzie musiał w najbliższym czasie zapłacić, bowiem części majątku domaga się żona tenisisty, a także jego kochanka.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM Tomasza Lejmana:

03:40