Unijni komisarze, wbrew zapowiedziom, nie podjęli dziś decyzji w sprawie wysłania pozwu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przeciwko Polsce - poinformował rzecznik Komisji Europejskiej. Pozew miał dotyczyć nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

Decyzja o skierowaniu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej pozwu przeciwko Polsce miała zapaść podczas środowego posiedzenia. Chodzi o nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym.

Wiceszef KE Frans Timmermans przedstawił dokument składający się z trzech części - odpowiednio umotywowanej skargi właściwej, wniosku do TSUE o zastosowanie tzw. środków tymczasowych, czyli o zawieszenie wykonywania kontrowersyjnych przepisów ustawy do czasu wydania ostatecznego wyroku. Chodzi głównie o wstrzymanie odsyłania sędziów na wcześniejsze emerytury. Trzecia część dokumentu to wniosek o zastosowanie trybu przyśpieszonego co oznacza, że wyrok we właściwej sprawie może zapaść nawet do pół roku.

Jak poinformował przed godziną 13:00 rzecznik Komisji Alexander Winterstein, decyzja o skierowaniu skargi przeciwko Polsce do TSUE nie została podjęta.

Unijni komisarze mogą ponownie zająć się pozwem przeciwko Polsce, który ma zostać skierowany do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, już na najbliższym posiedzeniu kolegium Komisji Europejskiej - to nieoficjalne ustalenia naszej korespondentki w Brukseli Katarzyny Szymańskiej-Borginon.

Jak usłyszała korespondentka RMF FM, decyzji nie podjęto dzisiaj, ponieważ zwyciężyły względy dyplomatyczne. Chodziło o to, by nie podejmować takiej decyzji w chwili, gdy w Salzburgu rusza szczyt unijnych przywódców. Taki jest zwyczaj w Komisji, że przed szczytami KE wstrzymuje się z takimi decyzjami, by nie stawiać w trudnej sytuacji unijnych liderów i nie wprowadzać niewygodnego tematu na agendę.

Możliwe jest także, że skoro na szczycie będzie Mateusz Morawiecki i Jean-Claude Juncker, to będą mogli ze sobą porozmawiać, co może sugerować, że istnieje minimalna nadzieja na uniknięcie pozwu i że są prowadzone zakulisowe rozmowy w tej sprawie miedzy Brukselą a Warszawą.

Przygotowany w poniedziałek przez Fransa Timmermansa pozew to konsekwencja odpowiedzi Polski na zarzuty wobec ustawy o Sądzie Najwyższym. Strona polska uznała w przekazanym w piątek dokumencie, że zarzuty Komisji Europejskiej należy uznać za bezzasadne. Polska wniosła jednocześnie o umorzenie postępowania.

14 sierpnia Komisja Europejska podjęła decyzję o przesłaniu Polsce tzw. uzasadnionej opinii w odniesieniu do ustawy o Sądzie Najwyższym, co było kolejnym krokiem wobec Polski w procedurze dotyczącej naruszenia prawa. Komisja poinformowała wtedy, że pozostaje na stanowisku, iż ustawa jest niezgodna z prawem UE, bo narusza zasadę niezależności sądownictwa, w tym nieusuwalności sędziów. Komisja wskazała wówczas, że przewidziane w nowej polskiej ustawie o SN obniżenie wieku emerytalnego sędziów SN z 70 do 65 lat może doprowadzić do zmuszenia części czynnych sędziów SN do przejścia w stan spoczynku, co może być sprzeczne z zasadą nieusuwalności sędziów.

Polski rząd wskazał w piątek, że kwestie uregulowane w ustawie o Sądzie Najwyższym, czyli organizacja wymiaru sprawiedliwości w Polsce, stanowią w całości kompetencję państwa członkowskiego, a nie Unii Europejskiej. Wskazał też, że zrównanie wieku przechodzenia przez sędziów w stan spoczynku z powszechnym wiekiem emerytalnym nie uniemożliwia Sądowi Najwyższemu orzekania w sposób niezawisły. Warszawa podkreśliła, że Polska stoi na stanowisku, że wprowadzone przez nią zmiany nie naruszają zasady niezawisłości sędziowskiej i nie mogą zostać uznane za naruszające traktat unijny.

(ł)