Zmasowany atak Belgów na antyimigrancki portal założony przez flamandzką partię Vlaams Belang. Na stronie, podobnie jak na holenderskim portalu nienawiści Geerta Wildersa, można składać donosy na osoby nielegalnie pracujące i przebywające w Belgii.

Belgijski portal założyła we wtorek flamandzka skrajnie prawicowa partia Vlaams Belang. Na stronie apeluje, by składać skargi na wszelkie przejawy nielegalnych działań imigrantów. Chodzi o donoszenie o nielegalnej pracy, pobycie, o przestępstwach i nadużywaniu systemu pomocy społecznej. Szef ugrupowania Filip Dewinter chce, by w ten sposób powstała "Czarna Księga Nielegalności", która zostanie przekazana policji.

Już kilka godzin później na Facebooku pojawiła się inicjatywa, by stronę partii Vlaams Belang oprotestować. Użytkownicy portalu społecznościowego skrzyknęli się i zasypali portal tysiącami wpisów. W ten sposób skutecznie unieruchomili go na kilkanaście godzin.

I choć - jak informuje nasza korespondentka Katarzyna Szymańska-Borginion - portal dziś znowu działa, to korzystanie z niego jest mocno utrudnione. Strona działa, ale nie tak jak w pierwotnej wersji. Nie można na przykład wypełniać gotowego i zamieszczonego na stronie formularza. Skargi można wysyłać tylko za pomocą e-maili.

Wysyłanie donosów jest teraz bardziej skomplikowane - podkreśla w rozmowie z naszą dziennikarką flamandzki dziennikarz Dietrich Muylaert z internetowej gazety "De WereledMorgen". Poza tym słyszałem, że ludzie już bombardują ten adres setkami listów - dodaje. To wyraźna porażka nacjonalistycznego polityka - przyznaje Muylaert.

Ta obywatelska inicjatywa idzie w parze z prawnymi działaniami podjętymi przez specjalną komisję do spraw danych osobowych, która bada czy portal nie łamie belgijskiego prawa.

Tutaj możecie zobaczyć antyimigrancką stronę.

Zaprotestuj przeciwko antyimigranckiej stronie

Jeśli i Ty chcesz wyrazić swój protest wobec ksenofobicznego portalu, wyślij e-mail na adres portalu lub szefa partii Vlaams Belng Filipa Dewinter. Treść listu w tłumaczeniu na język polski brzmi:

"Nie zgadzam się z waszym portalem i uważam, że jest sprzeczny z europejskimi wartościami".

Kliknij, aby wysłać wiadomość z protestem do organizatorów antyimigranckiego portalu.

Kliknij, aby wysłać wiadomość z protestem do szefa partii Vlaams Belng Filipa Dewinter .

Wraz z Wami protestowaliśmy już przeciwko holenderskiemu portalu Partii Wolności

Podobną inicjatywę podjęliśmy, gdy w Holandii ruszył portal Partii Wolności. Wówczas także RMF FM i RMF24 uruchomiły akcję "Tulipan to lipa". Na naszych stronach umieściliśmy specjalny plakat protestacyjny. Mogliście go ściągać, i umieszczać na serwisach społecznościowych. Można go było również wysłać np. do ambasady Holandii lub do szefa Partii Wolności Geerta Wildersa.

W ten sposób chcieliśmy uświadomić Holendrom, że ich dobrobyt to także zasługa pracy Polaków oraz tego, że kupujemy holenderskie towary w polskich sklepach. Na ksenofobię - odpowiedzieliśmy humorem. Okazuje się, że mieliśmy rację. "Lipą" okazał się bowiem sam portal, który zamiast zbierać skargi na naszych rodaków, jak planowali pomysłodawcy, posłużył do skarżenia się na założycieli tej strony.

Przypomnijmy, że holenderski portal nienawiści ostatecznie okazał się kompletną klapą. Z ujawnionych przez nas statystyk wynika, że większość osób wchodzących na strony ksenofobicznego portalu skarży się nie na obywateli Europy Środkowo-Wchodniej, ale na samych założycieli portalu.

Zaledwie jedna czwarta to rzeczywiście skargi na imigrantów. Większość z nich jest bardzo ogólna, pozbawiona jakichkolwiek konkretów. Nie da się ich udowodnić i przypisać do konkretnych przypadków. Tylko znikomą cześć skarg można potraktować poważnie.