Blokady dróg, kilkuset policjantów na całej Lubelszczyźnie, psy tropiące i wszystko na marne, bo pracownik stacji benzynowej zmyślił napad.

Wczoraj informowaliśmy o poszukiwaniach dwóch napastników, którzy na motorze podjechali na stację w Wojsławicach pod Chełmem, jeden z nich miał sterroryzować pracownika nożem i zabrać 10 tysięcy złotych. Dlaczego pracownik zgłosił napad, chociaż go nie było?