"Po pierwsze uważam się za człowieka, po drugie za buddyjskiego mnicha" - tak przedstawił się wczoraj po przylocie do Polski religijny i polityczny przywódca Tybetańczyków, Dalajlama.

Dalajlama - duchowy przywódca Tybetańczyków i laureat pokojowej Nagrody Nobla - jest w już Polsce. Przyjechał na zaproszenie obrońców praw człowieka i buddystów.

Po wylądowaniu na Okęciu, Dalajlama podkreślił, że zabiega o autonomie Tybetu. Dodał, że podróżuje nie jako polityk, lecz jako buddyjski mnich. Tłumaczył, że poprzez swoją działalność stara się promować wartości ogólnoludzkie także w polityce i gospodarce. Pytany, czy jest bardziej przywódcą religijnym czy politykiem, Dalajlama zachęcił, by obserwować go uważnie podczas wizyty i samemu to ocenić. Podkreślił jednak, że zaufanie, jakie pokładają w nim Tybetańczycy, zobowiązuje go do promowania sprawy Tybetu. "Nie zabiegam o niepodległość, lecz o prawdziwą autonomię dla Tybetu, którą zapisano w chińskiej konstytucji" - podkreślił Dalajlama. Dodał, że sytuacja w Tybecie pogarsza się z dnia na dzień.

Dziś Dalajlama będzie rozmawiał z posłami i senatorami o sytuacji w swoim kraju, a także wygłosi w Sejmie wykład o sprawiedliwości i prawach człowieka, które są łamane. "Kulturowe ludobójstwo - tak o polityce Chin wobec Tybetu mówią przedstawiciele organizacji praw człowieka. Wojska chińskie zajęły Tybet pół wieku temu. Oficjalnie terytorium uznało zwierzchnictwo Chin ale wciąż mówi się o okupacji Tybetu. Jak wygląda ta okupacja - Mariusz Zieliński:

Dalajlama naprawdę nazywa się Tenzin Giaco, urodził się 65 lat temu w tybetańskiej wiosce. Od wielu lat jest duchowym i politycznym przywódcą Tybetu. W Polsce gości już po raz drugi. Pierwszy raz był, w naszym kraju, siedem lat temu.

Wiadomości RMF FM 00:45