Ukraś łąkę, czemu nie? Przecież to nic trudnego. Tym bardziej, że po tegorocznej suszy siano w województwie Podlaskim to towar na wagę złota.

Pewien rolnik ze wsi Lachy, zjawił się na swoim polu aby skosić trawę. Niestety nie było już co kosić - po trawie nie było bowiem śladu.

Złodziejowi opłacało się włożyć w kradzież trochę pracy: "Sprawca na łące o powierzchni pół hektara wykosił trawę i po pracowitym wysuszeniu skradł siano z tej łąki" – powiedział podinspektor Andrzej Hajdera z KG policji w Białymstoku. Poszkodowany przeprowadził śledztwo na własna rękę i sam wskazał policji złodzieja, którym okazał się rolnik z innej wsi. Niestety siano zjadły krowy a właściciel łąki nie może liczyć na odszkodowanie, bo łąka nie była ubezpieczona od kradzieży. Podobny przypadek miał miejsce dwa lata temu w okolicach Łomży. Tam łupem złodzieja padły dwa hektary zboża.

14:10