Skinheadzi z Mrągowa pobili brutalnie dwoje osiemnastolatków - dziewczynę i chłopaka. Chuligani - uzbrojeni w noże, łańcuchy i butelki - zaatakowali bez powodu. Do bestialskiego napadu doszło wczoraj późnym wieczorem przed blokiem w Mrągowie, w którym mieszka osiemnastolatek.

20 skinów podeszło do pary stojącej przed klatką schodową. Marcina ugodzili nożem w pachwinę, Dorotę uderzyli w twarz słuczoną butelką, zwaną w przestępczym żargonie - tulipanem. Krzyki przed klatką usłyszał ojciec dziewczyny. Zawiadomił policję i wybiegł na pomoc.

Skini nie oszczędzili także jego. Dotkliwie pobili mężczyznę. Policjantom, po pościgu , udało się zatrzymać dziesięć osób, w tym jedną dziewczynę. Chuligani są teraz przesłuchiwani.

Pobici przez nich młodzi ludzie leżą teraz w szpitalu. Dziewczynie lekarze założyli na twarzy kilkanaście szwów. Marcin przeszedł operację. Ale jak mówią lekarze - ich życiu na szczęście nie zagraża niebezpieczeństwo.

Wiadomości RMF FM 10:45