Stany Zjednoczone nie spoczną w walce z terroryzmem zapowiedział

prezydent Bill Clinton w przeddzień rocznicy zamachów bombowych na

ambasady USA w Kenii i Tanzanii. Zginęło wówczas co najmniej 226

osób, w tym 12 Amerykanów . Ponad 5 tysięcy osób zostało rannych.

Głównym organizatorem obu zamachów miał być ukrywający się od lat w

Afganistanie międzynarodowy terrorysta, saudyjski miliarder Osama bin

Laden, poszukiwany listem gończym przez USA. Clinton potwierdził, że

Waszyngton wywiera naciski na talibów w Afganistanie, by wydali

podejrzanych.