Od świąt Bożego Narodzenia kilka rodzin jest bez wody w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi. Mieszkańcy budynku są bezradni w walce z prywatnym właścicielem, który odciął wodę.

Na pierwszy rzut oka budynek wygląda na opustoszały. Większość pomieszczeń jest tylko zabitych deskami. Na klatce schodowej brakuje okna; otwór do połowy zasłonięty jest dyktą. Na korytarzu jest prawie tak zimno, jak na dworze. Dopiero na drugim piętrze są normalne drzwi i widać, że jeszcze ktoś tu mieszka. Jeden z lokatorów żali się, że bez wody funkcjonują już od świąt Bożego Narodzenia. Wczoraj był hydraulik, ale stwierdził, że nie ma możliwości, aby woda została podłączona. Zdaniem mieszkańca kamienicy, to polecenie prywatnego właściciela budynku, ponieważ chce się pozbyć lokatorów. Co prawda właściciel posesji zaproponował mieszkańcom lokale zastępcze, ale nie odpowiadają one standardem zajmowanym dotychczas. Na przykład jest to mieszkanie na poddaszu, w zamian za lokal na trzecim piętrze. Zamiast ogrzewania węglowego, jest elektryczne. Ludzie nie chcą się też wyprowadzać, ponieważ sporo zainwestowali w zajmowane mieszkania. To są płyty styropianowe na suficie, a na ścianach rodzaj sajdingu przypominającego drewno. Administrator tej nieruchomości odmówił rozmowy na temat kamienicy przy ul. Żeromskiego 67. Przekazał przez sekretarkę, że to leży w gestii właściciela budynku. Z pełnomocnikiem właściciela budynku rozmawiałam telefonicznie, ale poprosił o pytania na piśmie, do których odniesie się najszybciej, jak to będzie możliwe. Tymczasem mieszkańcy kamienicy noszą wodę w plastykowych baniakach. Przynoszą ją od znajomych, rodziny. Podobnie jest z praniem. Retorycznie pytają: „Jak tu żyć”?