W epoce Internetu, telewizji satelitarnej i SMS-ów we wsi Nowa Biała na Podhalu nadal najlepszym środkiem komunikowania wszelkich informacji jest... dobosz. "Bembniorz" był tam od zawsze i nikt nie wyobraża sobie, żeby mogło być inaczej.

Ostatnio pan Andrzej bębnił, kiedy żołnierze mieli wysadzać most zawalony po ostatniej powodzi.