Rosyjskie oddziały federalne zatrzymały czeczeńskiego bojownika Ramzana Achmadowa. To właśnie on przez kilka miesięcy przetrzymywał dwie polskie uczone.

O zatrzymaniu Achmadowa poinformowała gazeta "Kommersant Daily". Nie wiadomo, w jakich okolicznościach został on aresztowany.

Achmadow stoi za wieloma innymi porwaniami na Kaukazie. Jest jednym z najbardziej znanych handlarzy żywym towarem. Jego zła sława sięga 1993 roku, czasów wojny między Gruzją i Abchazją. Był wówczas członkiem słynnego abchaskiego batalionu Szamila Basajewa. Później wrócił do rodzinnego Urus-Martanu i przystał do grupy radykalnych islamskich ekstermistów. Zorganizował własną bandę, która zajęła się porywaniem ludzi.

Dwie pracownice PAN Zofia Fiszer-Malanowska i Ewa Marchwińska-Wyrwał porwane w sierpniu w Dagestanie, wpadły w ręce Achmadowa w drugiej połowie listopada zeszłego roku. Nie rozstawał się on z nimi nawet w czasie ciężkich walk i bombardowań. Porzucił je dopiero pod koniec lutego na zasypanej śniegiem przełęczy wysoko w górach. Uciekał wtedy przed rosyjską ofensywą, a kobiety nie miały siły, by za nim nadążyć.

Według rosyjskich gazet Achmadow współorganizował serię zamachów w czeczeńskich miastach Argun i Gudermez, gdy kierowcy-kamikadze wysadzali ciężarówki wypełnione materiałami wybuchowymi. Zginęło wtedy kilkudziesięciu milicjantów.

Posłuchaj relacji moskiewskiego korespondenta Andrzeja Zauchy:

12:30