Szanse na ściągnięcie zaległych składek ZUS-owskich jeszcze w tym roku są bliskie zeru - wynika z informacji, do których dotarła sieć RMF. Słaba ściągalność składek to jedna z przyczyn katastrofalnej sytuacji finansowej, w której znalazł się państwowy ubezpieczyciel. To również przyczyna, dla której budżet państwa musi dokładać do ZUS-u miliardy złotych.

Poprzedni prezes ZUS-u Stanisław Alot, twierdził, że dłużnicy są winni Zakładowi, ponad 3 miliardy złotych. Kto tych pieniędzy nie zapłacił wiadomo tylko w odniesieniu do jednej czwartej tego długu. Z zaległej sumy, tylko połowę można odzyskać stosunkowo szybko - to kwota 400 milionów złotych.

Rząd już kilka razy przekładał ostateczne zatwierdzenie planu finansowego ZUS-u. Nieoficjalnie mówi się, że państwo w przyszłym roku będzie musiało dopłacić do ZUS-u jeszcze więcej niż zapisano już w projekcie ustawy budżetowej. Oznacza to większy deficyt budżetowy, przed którym broni się wicepremier Leszek Balcerowicz. Według informacji sieci RMF, ostateczne decyzje w sprawie finansowania ZUS-u zapadną w najbliższy wtorek.

Wiadomości RMF FM 09:45