W pierwszym kwartale tego roku zbankrutowało 158 polskich firm - wynika z raportu analityków firmy Coface. To o połowę więcej niż przed kryzysem. Mimo to, przedsiębiorcy nie mogą liczyć na przychylność państwa. ZUS niechętnie rozkłada im zaległości na raty, albo je umarza.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych niechętnie rozkłada zaległości na raty albo je umarza. Tłumaczy, że takie jest prawo i że zaległości muszą być spłacone. Tyle, że te przepisy powstały dekadę temu i nie uwzględniają skutków niedawnego kryzysu.

Z ponad 2 tysięcy 750 wniosków o umorzenie zaległości, ZUS uwzględnił tylko niewiele ponad 600. Układ ratalny jest rozwiązaniem dużo bardziej korzystnym. Umorzenie najczęściej przecież wiąże się tak naprawdę z upadłością firmy - mówi Wojciech Andrusewicz z ZUS. W tym roku rozłożeń na raty było prawie 3 tysiące.

Znacznie bardziej ugodowe są urzędy skarbowe. One w tym umorzyły zaległości prawie 3 tysiącom przedsiębiorców na kwotę ponad 42 milionów złotych.

Państwo nie chce więc pomagać firmom i ratować miejsc pracy, bo w tym czasie musi łatać budżet.