Prawie 75 lat po wyczynie Charlesa Lindbergha, który po raz pierwszy w historii przeleciał przez samolotem Atlantyk, na podobny krok zdecydował się jego wnuk, 37-letni Erik. Choć samoloty - historyczny i ten współczesny - mają podobne rozmiary i podobna była też trasa przelotu, to Erik Lindbergh pokonał odległość z Nowego Jorku do Paryża w czasie o połowę krótszym.

Świadczy to o postępie technologicznym. Do tego dochodzą różne inne współczesne udogodnienia. W samolociku pioniera lotnictwa nie było nawet radia, w maszynie jego wnuka zainstalowano system nawigacji satelitarnej GPS. To był zdumiewający czas - rok 1927. Chciałem swoim przelotem uczcić fakt, że od tamtej pory świat stał się jednością - mówił Erik Lindbergh po wylądowaniu na paryskim lotnisku Le Bourget.

Jego wyczyn miał tez inne przesłanie: wnuk słynnego lotnika chciał udowodnić, że można pokonać chorobę. Lindbergh Junior przeleciał przez Atlantyk z protezą stawu kolanowego, wszczepioną mu z powodu artretyzmu.

05:10