Światowa gospodarka w dużej mierze uzależniona jest nie tylko od rosyjskiej ropy i gazu. Rosja jest także dostawcą innego ważnego dla gospodarek światowych komponentu paliwa, z którego wciąż czerpią między innymi Stany Zjednoczone. Chodzi o wzbogacony uran, który wykorzystywany jest w elektrowniach atomowych. Czy jest możliwość zastąpienia rosyjskiego uranu dostawami z innych krajów? Jakie niebezpieczeństwa niesie za sobą tego rodzaju dalsza współpraca? O tym w internetowym radiu RMF24 dziennikarz Tomasz Weryński rozmawiał z Wojciechem Jakóbikiem z portalu biznesalert.pl.

Największym światowym producentem uranu jest Kazachstan, ale np. Amerykanie kupują to istotne paliwo od rosyjskiej spółki. Czy jest taka opcja, żeby Amerykanie zrezygnowali z tego kierunku? To pytanie dziennikarz RMF FM Tomasz Weryński zadał na antenie internetowego Radia RMF24 Wojciechowi Jakóbikowi z portalu Biznesalert.pl.

Oczywiście jest możliwość dywersyfikacji dostaw paliwa jądrowego z tego względu, że można je dostać, mówiąc w uproszczeniu, na giełdzie. I nie tylko Rosjanie je sprzedają. Mamy tutaj do czynienia z sytuacją, w której faktycznie te dostawy z Rosji są najłatwiejszym wyborem, ponieważ są atrakcyjne cenowo. Z dostawami nie ma problemu, problemem jest to, że Rosja zaatakowała Ukrainę. Dopóki jest dobrze, to jest dobrze i cena jest niska, nie ma problemów z dostawami, a potem pojawiają się problemy i ta niska cena zaczyna się mścić. Jest bardzo droga na różne sposoby - mówił ekspert w RMF24.

Wojciech Jakóbik był też pytany o to, czy pływający gazoport jest zagrożeniem dla Zatoki Gdańskiej.

Nie jest zagrożeniem. Jest szansą na więcej gazu spoza Rosji i szansą na miejsca pracy w okolicy. I jeżeli ktoś uzna w przyszłości, że nie jest zgodnie z polityką klimatyczną, będzie go można odprawić, bo chodzi przecież o dzierżawę - gość RMF24 zwracał uwagę, że np. Niemcy chcą mieć aż cztery takie jednostki, żeby uniezależnić się od rosyjskich dostaw.

Nie byłoby potrzebne, gdybyśmy mieli więcej gazociągów spoza Rosji. Nie byłoby potrzebne, gdybyśmy nie mieli kryzysu energetycznego i ryzyka, że dojdzie do dalszej eskalacji na rynku gazu. Ale jesteśmy tu, gdzie jesteśmy i bezpieczeństwo każe sięgnąć także po drugi terminal LNG w Polsce.

Gość Tomasza Weryńskiego zgadza się jednak z twierdzeniem, że w przypadku wybuchu wojny pływający gazoport może być celem ataków, a Polska nie ma w tej chwili narzędzi do chronienia infrastruktury krytycznej.

Musimy założyć, że będąc w NATO będziemy w stanie chronić tę infrastrukturę, co nas oczywiście nie zwalnia z rozbudowy Marynarki Wojennej. I faktycznie specjaliści ds. twardego bezpieczeństwa, którzy zajmują się tym tematem, wskazują, że nasza marynarka jest słaba i niedoinwestowana[...] Wierzę im, że należy wzmocnić ochronę Bałtyku poprzez rozwój Marynarki Wojennej RP.

Posłuchaj całej rozmowy:

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: