Niewiele brakowało, by do rodzinnej tragedii doszło wczoraj w Wałbrzychu. Dwuletni chłopiec znalazł w pokoju dziadka fiolkę leków psychotropowych. Wysypał pigułki i kilka z nich zjadł. W tym czasie jego rodzice i dziadkowie byli w pomieszczeniu obok. Spuścili malca z oczu zaledwie na chwilę. Szybko jednak zorientowali się, co się stało. Czym prędzej zawieźli chłopca do szpitala. Tam lekarze natychmiast przepłukali żołądek dziecka. Szczęśliwie, udało się go uratować. Życiu chłopca nic w tej chwili nie zagraża.

Foto: Archiwum RMF

02:15