Supermarkety i dyskonty uderzają w małe sklepy osiedlowe, ale handel "pod chmurką" ma się całkiem nieźle - informuje "Dziennik Zachodni". Chętnie kupujemy na targowych stoiskach, licząc, że kupione tam produkty są zdrowsze niż sprzedawane w centrach handlowych.

Targowiska, mimo narzekań sprzedawców, wciąż mają stałych klientów. Na tych największych w godzinach szczytu trudno się nawet przecisnąć. Taka popularność sprzedaży straganowej mobilizuje samorządy do modernizacji targowisk. Niedawno zainwestowali w nie m.in. w Czerwionce-Leszczynach i na Wałach Dwernickiego w Częstochowie. W Żarkach gmina realizuje już trzeci etap modernizacji targowiska, z którego dochód stanowi poważny zastrzyk dla budżetu.

Wybieramy targowiska gdyż jesteśmy przekonani, że kupione tam na przykład ser czy owoce, są zdrowsze i lepszej, jakości niż kupione w dużym centrum handlowym - powiedział gazecie prof. Tomasz Nawrocki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, który również chętnie robi zakupy na targowiskach.

(MRod)