Gospodarka strefy euro stoi w miejscu - tak eksperci komentują najnowsze wskaźniki koniunktury. Słabe nastroje w Niemczech i całej strefie euro to zła wiadomość dla polskich eksporterów, bo to dla nich olbrzymi rybek zbytu.

Stagnacja u naszych zachodnich sąsiadów oznacza, ze polscy eksporterzy nie będą skłonni więcej kupować. Na większe zakupy nie będą mieli pieniędzy, bo tamtejsza gospodarka będzie stać w miejscu. Najbliższe kwartały - jeśli w ogóle będą pokazywały wzrost gospodarczy - to raczej będzie on mizerny - uważa ekonomista Maciej Reluga.

Patrząc na dzisiejsze dane, Reluga spodziewa się też, że sektor przemysłowy we Francji i w strefie euro może w najbliższych miesiącach notować straty, a to oznacza mniej miejsc pracy.