Pracownicy i plantatorzy z 21 cukrowni ze Śląska i Wielkopolski demonstrowali przed Ministerstwem Skarbu. Domagali się szybkiej prywatyzacji ich zakładów pracy. Uważają, że bez inwestora strategicznego cukrownie - wchodzące w skład śląskiej i poznańsko-pomorskiej spółki cukrowej - nie przetrwają najbliższych miesięcy i upadną.

Demonstranci tłumaczą, że prywatyzacja z udziałem francuskiego inwestora daje gwarancje utrzymania pracy, choć zdają sobie sprawę, że modernizacja zakładów spowoduje redukcję zatrudnienia. Jednocześnie są przeciwni planom włączenia swoich zakładów pracy do mającego powstać koncernu Polski Cukier SA. Demonstrujący cukrownicy twierdzą, że ich zakłady są już przygotowane do prywatyzacji i brakuje tylko podpisu minister skarbu: „Prawdopodobnie nie dożyjemy tego holdingu „Polskiego Cukru”, dlatego że u nas większość cukru jest zarekwirowana przez banki i bank zacznie robić swoje jeżeli nie będzie szybkiej prywatyzacji Śląskiej Spółki Cukrowej." - powiedział jeden z demonstrujących. Główny orędownik koncernu „Polski Cukier”, poseł Gabriel Janowski uważa jednak, że dzisiejsza manifestacja jest prowokacją: „Ja mam rację. Walczę do dziesięciu lat by Polacy byli współwłaścicielami swych dóbr a nie tylko prymitywnymi parobkami. Czy pan tego nie rozumie co się dzieje w Polsce?" - powiedział Janowski. Po wręczeniu prośby o szybką prywatyzację, manifestujący rozeszli się. Posłuchaj relacji naszego reportera Ryszarda Cebuli:

Przypomnijmy: 11 kwietnia Sejm powołał koncern "Polski Cukier". Powstanie on z cukrowni, które nie zostaną sprywatyzowane do czasu wejścia ustawy w życie. W tej chwili jest to czterdzieści dziewięć cukrowni. Liczba ta może się jednak zmniejszyć o szesnaście, czyli o cukrownie ze Śląskiej Spółki Cukrowej, które są w trakcie prywatyzacji. Właścicielami "Polskiego Cukru" ma być Skarb Państwa oraz plantatorzy i cukrownicy, którzy otrzymają po piętnaście procent akcji.

16:50