W najbliższych latach aż o jedną trzecią wzrośnie w Polsce liczba hoteli działających w ramach sieci. Na razie pod względem liczby pokoi na 10 tys. mieszkańców wleczemy się w ogonie Europy.

Jak informuje "Rzeczpospolita", duże sieci hotelarskie widzą w Polsce potencjał do rozwoju. Sieci najszybciej będą rosły w aglomeracjach. Według Hotel Guidebook 2011, na 41 hoteli, których budowa jest obecnie planowana w ośmiu największych polskich miastach, aż 27 obiektów będzie działać albo pod znaną marką, albo będzie zarządzanych przez wyspecjalizowane firmy. W Warszawie na 11 nowych hoteli, tych sieciowych będzie dziesięć. W Krakowie, Łodzi i Wrocławiu będzie to 60 proc.

Za znaną marką hotelową podąża dostęp do systemów szkoleniowych, sprzedaży, marketingu i zarządzania - tłumaczy Janusz Mitulski, partner w dziale inwestycji hotelowych firmy Horwath HTL. Także banki liczą, że inwestorzy hotelowi pozyskają do współpracy sieci hotelowe bądź dostaną wsparcie od profesjonalnych doradców. Dzięki temu inwestycja zwiększa szanse powodzenia na coraz bardziej nasyconym rynku.

W przeciwieństwie do sieci, spora część hoteli inwestorów indywidualnych nie zdołała się dostosować do rynku: mają w danym miejscu nieodpowiedni standard, wielkość lub złą lokalizację. Zsumowanie tych czynników obniża rentowność. W efekcie rośnie liczba hoteli wystawianych na sprzedaż - twierdzi szef branżowego miesięcznika "Hotelarstwo" Andrzej Szafrański.