W minionym tygodniu cena ropy naftowej Brent notowanej w kontrakcie na giełdzie ICE Futures Europe w Londynie wzrosła do poziomu 103,4 USD za baryłkę, osiągając tym samym najwyższą wartość od września 2009 roku. Z punktu widzenia analizy technicznej dalsza zwyżka notowań tego surowca zatrzymana została przez górne ograniczenie kanału wzrostowego, w którym cena surowca przebywa od ponad dwóch lat. Wraz ze spadkiem obaw o ewentualną dalszą eskalację konfliktu w Egipcie cena "czarnego złota" skorygowała się do poziomu 98,80 USD. Jednak obecny tydzień pokazał, że rynek nie jest jeszcze całkowicie wolny od obaw związanych z możliwymi problemami z transportem ropy naftowej przez kanał Sueski. Dziś cena ropy Brent zmaga się z poziomem 102 USD za baryłkę.

Piąty miesiąc z rzędu Międzynarodowa Agencja Energetyki podniosła prognozy globalnego popytu na ropę w 2011 roku. Według IEA światowa konsumpcja ropy naftowej w 2011 roku wzrośnie o 1,5 mln baryłek dziennie do poziomu 89,3 mln brk dziennie. Rewizja prognoz w górę spowodowana jest przede wszystkim przez rosnący popyt ze strony gospodarek azjatyckich oraz postępujące ożywienie w Stanach Zjednoczonych. W przypadku kontynuacji wzrostów na rynku ropy, wciąż silny opór powinno stanowić górne ograniczenie kanału wzrostowego, czyli okolice 103,5 USD.

Rynek miedzi wciąż ustanawia nowe historyczne szczyty nie wykazując oznak sugerujących, wystąpienie głębszej korekty. W tym tygodniu cena miedzi, notowanej na Londyńskiej Giełdzie Metali wzrosła powyżej psychologicznej bariery 10 tys. USD ustanawiając, nowy szczyt na poziomie 10060 USD. Wciąż sentyment na rynku tego metalu pozostaje pozytywny. Głównymi czynnikami wspierającymi wzrosty są postępujące ożywienie w globalnej gospodarce oraz utrzymująca się przewaga popytu nad podażą miedzi. Jednak rosnąca presja inflacyjna w zarówno rozwijających się jak i rozwiniętych gospodarkach stopniowo zmuszać będzie poszczególne władze monetarne do zacieśniania polityki pieniężnej, co odbić się może na tempie dalszego wzrostu.

Wprawdzie podnoszenie stóp procentowych w Chinach nie przekłada się póki, co na spadek popytu na surowce, jednak wzrost gospodarczy w innych krajach z grupy BRIC nie musi się wcale okazać równie odporny na zacieśnianie polityki pieniężnej. Już teraz Brazylia chcąc zmniejszyć presję na podwyżki stóp przyjęła plan redukcji wydatków publicznych. Z tego też względu faktyczny popyt na metale w 2011 roku nie musi się okazać tak silny jak obecnie wskazują prognozy.

Cena złota od dołka z końca stycznia wzrosła o blisko 5 proc., dochodząc w obecnym tygodniu do poziomu 1360 USD za uncję. Wciąż bardzo ważnym wsparciem pozostają okolice poziomu 1300-1320 USD, wyznaczone przez linię długoterminowego trendu wzrostowego. Jednak obecnie brak jest sygnałów sugerujących możliwość wystąpienia głębszych spadków. Po obserwowanym odbiciu najprawdopodobniej cena kruszcu w kontekście kilku kolejnych sesji oscylować będzie wokół poziomu 1350 USD za uncję.

Sporządził:

Michał Fronc

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.