Koncern Daewoo Motor może wycofać się z prowadzenia fabryk w Polsce i Indiach, aby ratować koncern - ujawnił koreański minister handlu i przemysłu Shin - Kook-Hwan. Pomysł ten zostanie wprowadzony w życie, jeśli General Motors nie zechce kupić bankrutującej firmy. Grupa negocjatorów z Ameryki powinna pojawić się w Seulu jeszcze w tym tygodniu.

Propozycję zamknięcia kluczowej fabryki w Pupyong oraz zamknięcia wszystkich filii zagranicznych przedstawiła władzom firma doradcza Arthur Andersen. Według niej, w obecnej sytuacji Daewoo Motors powinno rozwiązać umowę z polskim FSO i indyjskim DMIL. Ponadto Daewoo powinno całkowicie zamknąć linie produkcyjną w Pupyong na okres 4-5 lat aby nie przysparzać dodatkowych kosztów zaś produkcja Daewoo ograniczyłaby się tylko do małych samochodów. Planom tym sprzeciwia się kierownictwo koncernu. Koreański minister handlu uważa jednak, że byłaby to szansa na uratowanie fabryki. Jak dotąd Daewoo zwolniło 6884 tysięcy pracowników. Gdyby zaczął produkować małe auta, mógłby uratować sześć swoich zagranicznych filii: w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, Austrii, Kanadzie i na Słowacji. Firma miałaby także szansę na spłatę swoich długów, które w 1999 roku wyniosły 80 bilionów dolarów.

foto RMF FM

11:35