Konrad Piasecki: Wczorajsze deklaracje miały za zadanie utrudnić panu objęcie funkcji ministra finansów?

Marek Belka: To jest inwestycja w przyszłość. Moją dewizą i to jest chyba oczywiste – po tym co powiedziałem, i po tym jak się zachowuję od dłuższego czasu – jest to, żeby mówić po prostu to co się myśli, prawdę.

Konrad Piasecki: I kto będzie chciał głosować na SLD po tych deklaracjach, po takim bolesnym sięganiu do naszej kieszeni?

Marek Belka: Ci, którzy wiedzą, że ktokolwiek obejmie władzę będzie musiał przeprowadzić ten trudny program. Chodzi o to, żeby to zrobili, ludzie uczciwi, otwarci i zdeterminowani.

Konrad Piasecki: Rozumiem. Uczciwy i zdeterminowany jest Marek Belka?

Marek Belka: Owszem

Konrad Piasecki: Jak pan liczy, ilu wyborców pan wczoraj stracił, SLD straciło, bo pan w tych wyborach nie kandyduje?

Marek Belka: Jeżeli wyborcy się zastanowią - a wierzę, że są mądrzejsi niż politycy i dziennikarze – to zagłosują na SLD tak jak dotychczas mieli zamiar.

Konrad Piasecki: Leszek Miller dziękował panu za te deklaracje?

Marek Belka: Leszek Miller przede wszystkim zdecydował, że taka deklaracja będzie miała miejsce.

Konrad Piasecki: Znał jej szczegóły?

Marek Belka: Wiedział dokładnie wszystko co mówiłem poprzednio. Przecież ja nic nowego właściwie - gdyby pan dokładnie śledził moje wypowiedzi - nie powiedziałem.

Konrad Piasecki: Opodatkowanie zysków z lokat bankowych to jest nowa rzecz.

Marek Belka: Zaraz, powiedziałem o tym już parokrotnie wcześniej i przypominam.

Konrad Piasecki: Ale nie mówił pan tego jako kandydat na ministra finansów.

Marek Belka: Nie mówił tego także rząd, który się zobowiązał wobec Unii Europejskiej ten właśnie podatek wprowadzić rok później w 2003 roku.

Konrad Piasecki: Nie możemy go odwlec?

Marek Belka: A przepraszam bardzo, w sytuacji kiedy mamy dziurę budżetową kosmicznej wielkości to mamy odwlekać, czy akurat wtedy kiedy jesteśmy w potrzebie powinniśmy do tych dramatycznych, ale nie najbardziej dramatycznych kroków sięgać.

Konrad Piasecki: To, co mówi Marek Belka to mydlenie oczu – tak ciepło bankowcy wypowiadają się o tym pomyśle opodatkowania lokat bankowych.

Marek Belka: Przepraszam, tego już zupełnie nie rozumiem.

Konrad Piasecki: Oni twierdzą, że Unia Europejska wcale nie wymagałaby od nas wprowadzenia takiego podatku, że równie dobrze moglibyśmy poczekać.

Marek Belka: Unia Europejska byłaby przeciwna także temu, żeby wprowadzić podatek importowy, wyższe stawki opodatkowania. Nie Unia Europejska, tylko my w tej chwili musimy zdecydować jak wyjść z tego kryzysu.

Konrad Piasecki: Ale ten plan wygląda na taki plan sięgania do kieszeni Kowalskich i Malinowskich a nie najbogatszych.

Marek Belka: Najbogatszych to jest 5 procent, albo może i 2 procent.

Konrad Piasecki: Może mają najwięcej pieniędzy i najwięcej mogą zaoferować?

Marek Belka: Sam pan dobrze wie, że pan konfabuluje.

Konrad Piasecki: Nie mają tak dużo?

Marek Belka: Mają, ale nie wystarczy. Tak naprawdę ciężar tego wszystkiego musi ponieść społeczeństwo. Całe z wyjątkiem najbiedniejszych i najsłabszych.

Konrad Piasecki: A kiedy bankowcy mówią, że ludzie, którzy mają konta w bankach uciekną z tych banków, albo zaczną pieniądze chować do skarpety, albo zaczną lokować je w bankach zagranicznych.

Marek Belka: Oczywiście, że dla banków jest to niekorzystne, ale jest to czysty lobbing. Przepraszam bardzo, nie traktuję tego poważnie.

Konrad Piasecki: Które konta chce pan opodatkować, które lokaty? Wszystkie jak leci?

Marek Belka: Najprościej byłoby. Każdy podatek, który jest prosty, jest tańszy w administrowaniu i skuteczny fiskalnie. Poza tym nie wypacza decyzji. Przecież już pan może sobie wyobrazić: jeżeli ja bym jedne lokaty opodatkował a drugie nie, to wtedy banki natychmiast likwidowałyby te jedne i przemianowywałyby je na te nieopodatkowane.

Konrad Piasecki: Czyli krótko mówiąc wszystkie?

Marek Belka: Najchętniej tak.

Konrad Piasecki: A likwidacja wspólnego opodatkowania małżonków? To godzi w podstawową komórkę społeczną.

Marek Belka: Niech pan nie żartuje. Powtarza pan to z pewnym patosem i tak naprawdę w cudzysłowie.

Konrad Piasecki: Podstawowa komórka społeczna to każdy z nas.

Marek Belka: Tylko tak naprawdę oznacza to, że część kosztów tej operacji biorą na siebie ludzie jednak zamożniejsi. W przeważającej mierze ta ulga dotyczy ludzi, którzy wchodzą w te wyższe przedziały podatkowe – 30, 40 procent. Przypominam, że w polskim systemie podatku dochodów osobistych jedynie 5 procent podatników płaci tę wyższą stawkę.

Konrad Piasecki: Ale godzi też w tych, którzy wybrali taki tradycyjny model życia: mąż pracuje trochę więcej, żona zostaje w domu.

Marek Belka: Myślę, że 95 procent ludzi, którzy wybrali ten tradycyjny model życia – płacą podatki 19 procent i to ich właściwie nie obejmuje.

Konrad Piasecki: A panu się ten model życia podoba czy nie za bardzo?

Marek Belka: Który?

Konrad Piasecki: Ten właśnie, że mężowie pracują więcej, a żony trochę mniej.

Marek Belka: Proszę pana, ja przede wszystkim mam rodzinę, żonę, dwoje dzieci i w tym sensie mam tradycyjną, bardzo szczęśliwą rodzinę. Ja nie wiem o co pan pyta?

Konrad Piasecki: Pytam, czy chce pan lansować taki model rodziny czy nie?

Marek Belka: Tak naprawdę ma to bardzo niewiele wspólnego z systemem podatkowym. Ci, którzy chcą rodziny naprawiać czy wspomagać metodami, bo ja wiem - właśnie wspólnego opodatkowania małżeństw, to po prostu myślę, że deprecjonują samą ideę rodziny i własne wsparcie i własne prorodzinne zachowania i wypowiedzi.

Konrad Piasecki: Kolejną zagadką do rozwiązania jest to, skąd pan weźmie następne pieniądze. Z tego co pan mówił wczoraj wynika, że 25 miliardów w cięciach wydatków pan planuje, a tych cięć potrzeba na 48. Zostaje jeszcze dwadzieścia kilka. Gdzie?

Marek Belka: Na szczęście jest znacznie mniejsza skala już dzisiaj. Część z tej luki, którą wskazał minister Bauc to są tzw. zaległości, czyli jak ja to mówię takie „ogony” z tego roku.

Konrad Piasecki: I chce pan je w tym roku spłacić?

Marek Belka: Jeżeli będę miał możliwość.

Konrad Piasecki: Czym, jakimi pieniędzmi?

Marek Belka: Po pierwsze są pewne środki z prywatyzacji. Jeżeli będzie ich wystarczająco dużo, to sięgnę do nich. Poza tym jeżeli sytuacja na rynku kapitałowym pozwoli na zaciągnięcie dodatkowego kredytu to, to może być opłacalne. Te „ogony” są oprocentowane po wyższej stopie, niż rynkowa stopa oprocentowania.

Konrad Piasecki: Panie profesorze, warunkiem realizacji tych wszystkich pomysłów do niedawna, było dla pana to, żeby SLD rządziło samodzielnie. Wczorajsze sondaże wskazują na to, że SLD samodzielnie rządzić nie będzie. Co wtedy stanie się z tym planem?

Marek Belka: Wczorajsze sondaże wskazują wyraźnie, ze SLD będzie rządzić samodzielnie.

Konrad Piasecki: 43 procent nie daje 230 mandatów w Sejmie.

Marek Belka: Daje.

Konrad Piasecki: Było 222 z tego co pamiętam.

Marek Belka: Przede wszystkim proszę pana jest tych sondaży chyba cały milion. Codziennie nowe się pokazują. Zwraca pan uwagę na jeden.

Konrad Piasecki: Jeden ciekawy, przyzna pan.

Marek Belka: Bardzo ciekawy, którym wszyscy mogą się fascynować.

Konrad Piasecki: Będzie pan w koalicyjnym rządzie?

Marek Belka: Nie wiem.

Konrad Piasecki: A stawiał pan do tej pory taki warunek: „Ja będę w rządzie, jeśli on nie będzie rządem koalicyjnym”. Przestał pan stawiać?

Marek Belka: Tak, ale przede wszystkim mówiłem dobra drużyna i dobry program.

Konrad Piasecki: A dobry program i dobra drużyna to jest drużyna SLD i PSL np.?

Marek Belka: Ja przestaję w tym momencie szczególnie spekulować na te tematy. Sądzę, że wynik wyborczy będzie taki jakiego się spodziewamy czyli większość absolutna dla SLD.

Konrad Piasecki: I ma pan poczucie, że ministrem finansów będzie właśnie pan?

Marek Belka: Zdaje się, że zostało to już ogłoszone.

Konrad Piasecki: A jeśli nie będzie?

Marek Belka: To zobaczymy, ale jeżeli ja się już zdecydowałem, to ja jestem poważny człowiek, ja się przygotowuje do tego pełną parą.

foto Marcin Wójcicki RMF Warszawa