"Nikt z nas nie będzie siedział i redagował tekstów" - przekonuje w rozmowie z RMF FM prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Wczoraj Orlen ogłosił, że przejmuje wydawnictwo Polska Press od niemieckiej grupy Verlagsgruppe Passau. To 20 regionalnych gazet, 120 tygodników i pół tysiąca portali, w tym tak znane tytuł prasowe jak "Gazeta Krakowska", "Nowiny", "Nowa Trybuna Opolska", "Gazeta Pomorska", "Gazeta Wrocławska", "Dziennik Polski", "Dziennik Bałtycki", "Dziennik Łódzki", "Dziennik Zachodni", "Express Ilustrowany" i "Kurier Lubelski". Wiele osób nazywa to wprost repolonizacją i nacjonalizacją prasy regionalnej w Polsce. Daniel Obajtek odpiera te zarzuty i zapowiada utrzymanie niezależności prasy, choć twierdzi że nie wprowadzić żadnych zabezpieczeń przed wpływem polityków na kupione właśnie gazety.

Krzysztof Berenda, RMF FM: Kiedy ogłoszona wczoraj transakcja przejęcia Polska Press stanie się faktem? Przed wami jeszcze cała procedurowa finalizowania umów, uzyskiwania zgód Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak tu rozpisany jest kalendarz?

Daniel Obajtek: Planujemy, że to nastąpi z końcem stycznia. Oczywiście na razie ta umowa jest umową warunkową i warunkiem jej finalizacji jest zgoda UOKiK-u. Sądzę, że formalnie powinniśmy przejąć Polska Press do końca stycznia.

Spodziewacie się działań kompensacyjnych? Czyli na przykład narzucenia przez UOKiK konieczności sprzedaży części majątku Polska Press?

Robiliśmy analizę pod tym kątem. Czekamy oczywiście na decyzję urzędu, ale z naszych analiz wynika, że tu koncentracji w tym zakresie nie ma, więc nie spodziewamy się narzucenia żadnych warunków zaradczych.

Ile to wszystko kosztowało?

To są sprawy, których nie ujawniamy. Tyle kosztowało, że opłacało nam się Polska Press kupić.

Po co Orlenowi Polska Press?

Przecież to jest normalny biznes. Budujemy bardzo mocno detal, wcześniej kupiliśmy Ruch, budujemy segment e-commerce, budujemy usługi kurierskie, kupiliśmy Energę, gdzie jest około trzech milionów użytkowników i chcemy docierać do nowych użytkowników, chcemy poznawać ich preferencje, chcemy składać im odpowiednie propozycje.

Proszę też pamiętać, że zbudowaliśmy dom mediowy Sigma. Sigma nie tylko kupuje czas antenowy i powierzchnie reklamową, ale także może być brokerem poprzez media, które będzie posiadać. Więc jest to w pełni zadanie biznesowe. Pragnę zaznaczyć, że wielkie koncerny również nabywały swego czasu media. Choćby Renault, a w Polsce grupa skupiona wokół pana Solorza. Ona też ma media, a jest w energetyce. To jest normalna zasada biznesowa. Dziś biznes w detalu polega na dotarciu do klienta. Media mają służyć temu, żeby do tego klienta dotrzeć i uważamy, że to jest nasze zadanie biznesowe w tym zakresie.

Wymienił pan firmy, które są prywatne, a wy jesteście firmą państwową, więc oczywistym jest, że u wielu osób pojawia się obawa, czy nie będzie wpływu władzy na te kupione media.

Z całym szacunkiem, ale jest coś takiego jak prawo prasowe, które musimy szanować. I tak samo prawo prasowe muszą szanować podmioty strice prywatne, jak i podmioty powiązane ze Skarbem Państwa. To prawo nie jest wyłączone w tym zakresie dla nas i takie prawo, podkreślam, będzie stosowane. A biznes? Biznes musi się opłacać zarówno spółkom prywatnym, jak i państwowym, więc nie widzę w tym zakresie nic dziwnego, ze podeszliśmy do tej transakcji.

Nie będzie pan wiecznie prezesem, za czas jakiś pojawi się inny prezes Orlenu. Może lepszy, może gorszy i pytanie: jak wprowadzić zabezpieczenia, żeby nigdy nie było przełożenia polityków bezpośrednio na treści dziennikarskie?

Nigdy takich zabezpieczeń nikt nie ma, ale tak samo w stricte prywatnym biznesie takich zabezpieczeń nie ma. Czy teraz było takie zabezpieczenia? Nie było takich zabezpieczeń. Przecież Polska Press nie była w polskich rękach i czy takie zabezpieczenia były? Zawsze mogły się pojawić różnego rodzaju problemu. W tym przypadku akurat nie było.

Natomiast jeżeli ktoś już stricte traktuje to jako politykę, to pragnę zaznaczyć, że w Polsce co cztery lata są wybory parlamentarne i wszystkie formacje polityczne, które rządziły krajem, miały oddziaływanie na Orlen.

Kupiliśmy, bo mieliśmy na to pieniądze. Ja wiem, że teraz w tym zakresie jest mocny hejt, ale kupiliśmy za pieniądze, które żeśmy zarobili. Przez poprzednich lat karmiono mafie paliwowe, więc koncernu może wtedy nie było stać na akwizycje. Teraz Orlen zarabia, ma bardzo dobre wyniki, Orlen robi akwizycje i procesy inwestycyjne. Nowoczesny biznes polega na tym, żeby skupić się wokół klienta, żeby dotrzeć do klienta, żeby szyć propozycje dla klienta na miarę jego oczekiwań. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, tylko wszystko przekłada na politykę, to są to objawy chorobowe.

To dla jasności: Kupiliście właśnie 20 gazet regionalnych, 120 tygodników, pół tysiąca stron internetowych. Załóżmy, że któraś z tych regionalnych redakcji zdobędzie informację i dowody, że jakiś poseł albo inny lokalny polityk złamał prawo i taki poseł dzwoni do Pana: "Daniel zrób coś! Zablokuj publikację". Co pan mu powie?

Nie ma takiej możliwości. Jeżeli ktoś jest osobą publiczną to podlega ocenie. I jego zachowanie podlega ocenie. I to jest wolność mediów. Jeżeli jest gdzieś naruszony interes publiczny to nie ma możliwości, żeby to nie było napiętnowane i pokazane. Ale trzeba rozróżnić piętnowanie naruszenia interesu publicznego, z kopaniem zwykłych przyzwoitych ludzi.

Będzie ingerowanie w treści redakcyjne?

Proszę mnie nie przeceniać. Mam dziesiątki procesów akwizycyjnych, masę procesów inwestycyjnych i prowadzić taki koncern musimy na podstawie parametrów ekonomicznych. Nikt z nas nie będzie siedział i redagował tekstów.

Czyli jest to jasna obietnica? Ingerowania w treści redakcyjne nie będzie?

Dokładnie tak, ale podkreślam. Jest coś takiego jak prawo prasowe, którego standardy musimy i chcemy spełniać. Orlen jest firmą przejrzystą, transparentną i jest firmą, które ma wysokie zaufanie społeczne i tego zaufania w żadnym wypadku nie będziemy chcieć burzyć, bo zaufanie przekłada się na biznes.

Kolejna kwestia: zakupione przez was w ramach Polska Press portale internetowe. Pół tysiąca. To jest gigantyczny zasób wiedzy o użytkownikach. Tam jest dużo reklam, te reklamy analizują nasze zachowanie. Po co wam te dane?

Kwestia uwarunkowań klientów. To jest dla nas ważne. Badania pokazują trendy marketingowe i sprzedażowa. Ta liczba klientów i czytelników może służyć budowaniu oferty składanej klientom. A do klientów chcemy docierać przez własne media. Orlen jest spółką międzynarodową, ale główny biznes ma skupiony w Polsce. I to jest kwestia dotarcia do klienta tutaj. Temu ma ten zakup służyć. Temu i pewnej diagnozie. W biznesie przede wszystkim musi być diagnoza i spojrzenie na preferencje klienta.

My nie możemy być biznesem, że przez 50 lat będziemy klepać te same guziki. My musimy być biznesem innowacyjnym. Dzisiejszy biznes to jest detal i wiele filarów działalności.

Na koniec: co dalej z Polska Press? Firma ma zostać w 100 procentach waszą spółką, czy myślicie o tym, żeby za kilka lat wprowadzić ją na giełdę albo odsprzedać?

Nie mamy teraz takich planów. Przede wszystkim chcemy ją przejąć.

Opracowanie: