Na granicy Kosowa i Macedonii został ostrzelany polsko - ukraiński batalion. Do zdarzenia doszło około północy. Na razie nie wiadomo, czy było to działanie przypadkowe, czy też celowy atak.

Dowódca polsko - ukraińskiego batalionu, podpułkownik Bogdan Tworkowski, powiedział RMF, że dwa pociski zostały najprawdopodobniej wystrzelone ze śmigłowca przelatującego w pobliżu posterunku. Żaden z polskich żołnierzy nie ucierpiał w wyniku ostrzału. Ran nie odnieśli także mieszkańcy wioski położonej niedaleko miejsca zdarzenia. Jednak kilku cywili doznało szoku. W tej chwili postępowanie wyjaśniające.

foto RMF

02:05