Nauczycielka z Łaniewa nie podżegała do pobicia jednego ze swoich uczniów, uznał sąd w Lidzbarku Warmińskim i uniewinnił Teresę D. Prokurator oskarżył kobietę, że to na jej polecenie uczniowie pobili 14-letniego Emila, który rozrabiał podczas lekcji.

"Pani kazała wynieść go na kopach" - mówili świadkowie. Sąd, po przesłuchaniu prawie 40 osób, uznał jednak, że nauczycielka jest niewinna. Sędzia podszedł do całej sprawy wyjątkowo, ponieważ zeznającymi były w tym przypadku dzieci - uczniowie łaniewskiej szkoły. O zbadanie stopnia ich prawdomówności poproszono psychologa. Stwierdził on, że zeznania dzieci mogą być nieprawdziwe, bo pomimo, że nie mają skłonności do kłamstwa łatwo ulegają sugestiom: "Już na sali sądowej w trakcie przesłuchania wyszły nam takie sytuacje, że dziecko w trakcie przesłuchania pytane gdzie stało, gdzie było, jak to słyszało w pewnym momencie mówiło ale ja tego nie słyszałem, ja to powtórzyłem po kolegach, bo oni tak mówili". Wątpliwości sędziego wzbudziły też różnice w zeznaniach około 40 świadków. Po przesłuchaniu wszystkich powstało sześć różnych wersji zdarzenia. Sąd stwierdził jednoznacznie, że nauczycielka nie kazała "wynieść na kopach" z klasy Emila tak jak mówili niektórzy uczniowie, a jedynie nakazała go wyprowadzić. Nie jest to przestępstwem, dlatego została uniewinniona. Wątpliwości budzi jednak fakt, czy nauczycielka - szkolną sprawiedliwość powinna wymierzać posługując się dziećmi. Prokurator jeszcze nie wie, czy odwoła się od wyroku, który jest nieprawomocny. Podkreśla jednak, że jego zdaniem sąd wyższej instancji inaczej potraktowałby zebrane przez niego dowody.

08:15