Wydobycie ropy naftowej nie zostanie w tym roku zwiększone, nie wykluczone też iż w styczniu zapadnie decyzja o jego zmniejszeniu. Ustalenia takie zapadły podczas nieoficjalnego spotkania ministrów Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej.

Ministrowie OPEC pozostali głusi na narzekania klientów stacji benzynowych, że paliwa są zbyt drogie. Podczas nieformalnego posiedzenia w Wiedniu ustalili, że w tym roku żaden kraj naftowy zrzeszony w kartelu nie zwiększy już wydobycia. Co gorsze, możliwe że od stycznia przyszłego roku produkcja tego surowca zostanie ograniczona. Do OPEC należy 11 państw eksportujących ropę naftową, zapewniają one w sumie 40 procent światowego wydobycia. Jednak to właśnie kartel dyktuje teraz ceny na giełdach. Przed zbliżającą się zimą zapasy tego surowca gwałtownie się skurczyły. Zwiększone zakupy powodują ustawiczny wzrost cen. Od kilku miesięcy OPEC systematycznie zwiększał produkcję, ale ropa znacząco nie potaniała. Wreszcie większość państw tej organizacji stanęła na progu swych możliwości wydobywczych. Podczas spotkania ministrowie kartelu uznali, że ropy na giełdach jest pod dostatkiem, a wysokie ceny spowodowane są rozchwianiem rynku. W zeszłym tygodniu za baryłkę ropy z dna Morza Północnego z dostawą w grudniu trzeba było zapłacić ponad 32 dolary, ale po twardych deklaracjach OPEC surowiec ten z pewnością zdrożeje, co w niedługim czasie odczują wszyscy zmotoryzowani - na własnych kieszeniach. Następne spotkanie OPEC zaplanowano na 17 stycznia i dopiero wtedy kartel dostosuje swoje wydobycie do cen i potrzeb rynku.

07:40