​Eksperci Ministerstwa Finansów w wewnętrznym dokumencie ostrzegają przed podwyższeniem płacy minimalnej - informuje Onet.pl. Jarosław Kaczyński obiecał, że na koniec 2023 roku najniższe wynagrodzenie będzie wynosiło 4 tys. zł brutto. Specjaliści ostrzegają, że może to doprowadzić m.in. do znaczącego wzrostu cen.

Podwyższenie płacy minimalnej jest jednym z głównych punktów programu Prawa i Sprawiedliwości. Szef partii Jarosław Kaczyński obiecał, że jeśli PiS wygra wybory, to na koniec 2020 roku minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 3 tys. zł, a na koniec 2023 - 4 tys. zł.

Sejmowa komisja gospodarki i rozwoju wystosowała do resortu finansów zapytanie o efekty planowanej podwyżki płacy minimalnej. I resort odpowiedział. Portal Onet.pl dotarł do dokumentu autorstwa ekspertów Ministerstwa Finansów.

Zdaniem specjalistów resortu, proponowana podwyżka oznacza, że wyniesie ona 75 proc. prognozowanej mediany płac w 2023 roku. "Byłaby to wielkość niespotykana w krajach rozwiniętych, zarówno współcześnie, jak i w historii. Dlatego też planowana zmiana polityki stanowi eksperyment, którego skutki trudno dokładnie oszacować" - cytuje dokument Onet.

Analitycy wskazują, że przez ten wzrost może pojawić się tendencja wypychania ludzi na umowy cywilnoprawne. "W przypadku osiągnięcia przez płacę minimalną ponad 70 proc. mediany wynagrodzeń przepływy do samozatrudnienia mogą być dużo większe niż w przeszłości" - zaznaczono.

Zdaniem resortu spora podwyżka może wpłynąć także na znaczący wzrost cen, gdyż przedsiębiorcy będą w ten sposób kompensowali wzrost kosztów, a dla niektórych może to być też pretekst do podniesienia marży.

W dokumencie zwracano także uwagę, że osoby o niskich kwalifikacjach mogą mieć przez podwyżkę problem ze znalezieniem pracy. "Problem wykluczenia z rynku pracy może być szczególnie dotkliwy w tych regionach, gdzie płace są obecnie niskie, więc relacja płacy minimalnej do mediany płac będzie bliska 100 proc." - napisano.