Od trzech dni - dosłownie wszędzie, na liściach drzew, na chodnikach, oknach domów oraz na samochodach - wysychający deszcz pozostawia po sobie trudne do zmycia plamy.

Skąd to dziwne zjawisko meteorologiczne pojawiło się nad Małopolską? Koncepcje są dwie: albo wraz z deszczem na głowy spadają nam pyłki kwitnących drzew albo – co bardziej prawdopodobne – ten jasny kurz to po prostu drobinki przedostające się do atmosfery podczas burz piaskowych. Podejrzany pył najbardziej denerwuje właścicieli samochodów.

Meteorolodzy tłumaczą, że pył dotarł do nas prawdopodobnie z afrykańskich pustyń. Zważywszy, że w ciągu kilku ostatnich dni nad Krakowem i okolicami wiał silny wiatr z południa to bardzo możliwe. Mieszkańcy Krakowa nie powinni się jednak przejmować – uspokaja Barbara Pająk z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Chmury z piaskiem docierają do Krakowa średnio dwa razy w roku. Nie pozostaje zatem nic innego jak pogodzić się z białym pyłem. Przeczekać kilka dni i dopiero wtedy umyć samochód i okna w mieszkaniach.

foto Piotr Bukowski RMF Kraków

19:40