Czy nasze władze nie będą się bronić przed drakońskimi limitami ekologicznymi ws. emisji dwutlenku węgla narzuconymi przez Brukselę? Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM minister środowiska Andrzej Kraszewski nie chce, by Polska występowała w tej sprawie do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu przeciwko Komisji Europejskiej.

Wcześniej stanowcze działania sugerował sam premier, a już bardziej wprost o zaskarżeniu Brukseli mówili wicepremier Waldemar Pawlak oraz wiceminister gospodarki Marcin Korolec. Tłumaczyli, że ponieważ wskaźniki emisyjności Bruksela oparła wyłącznie na zasilaniu gazowym, to będzie to poważny problem dla energochłonnych, uzależnionych od węgla polskich przedsiębiorstw. Argumentowali, że Bruksela nie wzięła pod uwagę specyficznej sytuacji Polski.

Minister Kraszewski zamierza jednak przekonywać wicepremiera Pawlaka, aby nie występował przeciwko Komisji. Jego zdaniem sprawa była już dyskutowana w europejskich instytucjach i nie ma sensu iść pod prąd. Pozwanie Brukseli byłoby też zgrzytem podczas polskiej prezydencji. Jak się dowiedziała korespondentka RMF FM jutro Kraszewski spotka się w tej sprawie z Pawlakiem.

Przyjęta przez Komisję zasady obliczania liczby darmowych pozwoleń na emisję CO2 w przemyśle w latach 2013-2020 to problemy przede wszystkim dla polskiego przemysłu chemicznego, papierniczego i cukrowniczego. Zakłady te będą musiały kupować więcej uprawnień do emisji CO2 na wolnym rynku, co podroży ich koszty produkcji i zmniejszy konkurencyjność. Niektóre firmy papiernicze w Polsce grożą przeniesieniem produkcji poza UE.