Kurs EUR/USD "odbił się" dziś od górnej bandy formacji flagi, którą zarysowuje od kilku dni, po czym testował opór na poziomie 1,3080. Jeżeli zostałby on przebity, kolejne opory usytuowane są przy poziomach: 1,3050- 1,3030 oraz 1,2930.

Impuls do krótkotrwałego umocnienia euro dał dziś premier Chin Wen Jiabao, który podczas wspólnej konferencji prasowej z Kanclerz Niemiec Angelą Merkel poinformował, że Państwo Środka rozważa zwiększenie swego zaangażowania w europejskie fundusze pomocowe EFSF i ESM. Większy udział Chin w pomocy w rozwiązaniu kryzysu zadłużenia strefy euro z jednej strony zwiększa prawdopodobieństwo szybszego ustabilizowania sytuacji w europie, jednak z drugiej strony zwrócenie się o pomoc do Chin nie jest pozytywną informacją dla wspólnej waluty. Do spadku wartości euro przyczynił się również szef eurogrupy Jean- Claude Juncker, który rozczarował inwestorów stwierdzeniem, że negocjacje z prywatnymi inwestorami w sprawie ich udziału w redukcji greckiego zadłużenia są bardzo trudne, a kroki podjęte w celu przeciwdziałania kryzysowi są niewystarczające. Wczoraj natomiast ministerstwo finansów Grecji poinformowało, że wypracowanie kompromisu jest już kwestią godzin. Na poprawę nastrojów wpływały z kolei informacje zza Oceanu. Departament Pracy podał, że w tygodniu zakończonym 28 stycznia liczba nowo zarejestrowanych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 367 tys., (przy prognozie na poziomie 371 tys.), tym samym utrzymany został pozytywny trend na amerykańskim rynku pracy, a 4- tygodniowa średnia krocząca cały czas znajduje się w okolicach najniższego poziomu od połowy 2008 roku. Amerykańscy pracodawcy zdecydowanie zwolnili tempo zwolnień w ślad za lekkim ożywieniem gospodarczym. To z kolei może napawać optymizmem przed jutrzejszymi danymi o comiesięcznej zmianie zatrudnienia w sektorze pozarolniczym oraz stopie bezrobocia (która powinna utrzymać się w okolicach najniższego poziomu od niemal trzech lat). Kolejny dzień obserwujemy stabilizację na rynku długu. Kolejny dzień poniżej ważnych poziomów znajdują się rentowności 10- letnich obligacji Hiszpanii i Włoch: odpowiednio poniżej 5 proc.- 4,89 (wczoraj odnotowały najniższy poziom od listopada 2010 roku), oraz poniżej 6 proc.- 5,58 (najniżej od października ubiegłego roku). Co więcej rentowność francuskich "dziesięciolatek" spadła poniżej poziomu 3 proc. i odnotowała najniższy poziom od października 2011 roku. Wszystko to w połączeniu z zawężającym się spreadem pomiędzy 10- letnimi obligacjami Niemiec i pozostałych krajów strefy euro w ostatnich tygodniach, świadczy o poprawie sentymentu oraz powolnej stabilizacji na rynku. Co więcej od przeprowadzenia LTRO przez Europejski Bank Centralny zawęża się spread pomiędzy 3- miesięcznymi stawkami Euribor i OIS, co wskazuje na skuteczność operacji ECB oraz systematyczny wzrost płynności na rynku międzybankowym niezbędny do utrzymania wzrostu gospodarczego.

Złoty dziś stabilizował się przy poziomach 4,1850- 4,20 w stosunku do euro oraz 3,17- 3,20 w stosunku do dolara. Polska waluta ma ciągle przestrzeń do dalszej aprecjacji, gdyż fundamenty polskiej gospodarki są relatywnie silne. Dodatkowo jastrzębie wypowiedzi członków Rady Polityki Pieniężnej zmniejszają prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych. Poprawę nastrojów i za razem wsparcie dla złotego stanowią również dobre dane ze światowej gospodarki oraz podwyższona płynność po działaniach ECB i Fed. Jeżeli w najbliższym czasie nie będą napływać negatywne informacje ze strefy euro, złoty ma szanse znaleźć się przy poziomach 4,13 w stosunku do euro oraz 3,13 w stosunku do dolara.

Szymon Zajkowski

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.