Benzyna za ponad 5 zł - to już standard. Także cena litra oleju napędowego oscyluje już wokół 5 zł. Kierowcy są przerażeni, ale płacą, bo nie mają wyjścia. A kto zarabia na tych horrendalnych cenach paliw?

Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że arabscy szejkowie. Ale polscy kierowcy, których o to pytałem, wskazują przede wszystkim na firmy naftowe. Jednak to odpowiedź prawidłowa tylko w połowie. Bo tylko połowa ceny, jaką płacą kierowcy w Polsce, trafia do producentów i dystrybutorów paliw.

Druga połowa to czysty zysk budżetu państwa, czyli podatki - akcyza, VAT i tzw. opłata paliwowa. W tej grupie największą część stanowi akcyza. Czyli podatek, którym w teorii powinny być obejmowane towary luksusowe. I faktycznie - tankowanie do pełna staje coraz większym luksusem.