Średniorocznie inflacja w przyszłym roku wyniesie ok. 5 proc. Zejście do celu inflacyjnego (2,5 proc. z możliwym odchyleniem o 1 pkt proc.) prognozujemy na ostatni kwartał 2023 roku - zapowiedział prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński na konferencji prasowej po wczorajszej podwyżce stóp procentowych. Glapiński podkreślił, że jest jeszcze przestrzeń do podwyżek stóp procentowych. Bank centralny wygasza także program skupu aktywów.

Rada Polityki Pieniężnej wczoraj podwyższyła stopy procentowe o 50 punktów bazowych. Stopa referencyjna w skali rocznej jest na poziomie 1,75 proc., a stopa lombardowa 2,25 proc. Zacieśnianie polityki monetarnej jest związane z rosnącą inflacją - ta w listopadzie wyniosła 7,7 proc.

Glapiński powiedział, że w gospodarce globalnej trwa ożywienie aktywności popandemicznej. Przewiduje się, że ogólnie, wzrost globalnego PKB w 2021 roku wyniesie ponad 6 proc., a więc bardzo przyzwoicie w dłuższej perspektywie czasowej. W przyszłym roku koniunktura najprawdopodobniej na świecie pozostanie korzystna, ale istnieje kilka czynników niepewności - to jest pandemia, ceny surowców, przerwane łańcuchy dostaw, wydłużony łańcuchy dostaw, wzrost kosztów dostaw także - powiedział.

Jak mówił, "ceny surowców energetycznych na rynkach światowych są nadal po pandemii bardzo wysokie, bardzo wysokie". Ropa naftowa przejściowo trochę staniała, (...), ale i tak w listopadzie była na rynku globalnym o ponad 80 proc. droższa niż przed rokiem. Węgiel był o ponad dwa droższy w listopadzie niż rok wcześniej, a gaz ziemny ponad pięciokrotnie droższy - powiedział.

"Inflacja jest zjawiskiem globalnym"

Prezes NBP zaznaczył, że wewnątrz banków centralnych toczy się żywa dyskusja, jak działać i jak rozłożyć te działania w czasie.

EBC wskazuje na przejściowy charakter inflacji i utrzymuje ujemne stopy procentowe oraz utrzymuje skup aktywów na wielką skalę. I to przy inflacji najwyższej od momentu powstania strefy euro - powiedział Adam Glapiński.

Zwrócił uwagę na działanie Fed, który - według prezesa NBP - przede wszystkim zmienił retorykę. Amerykański Fed ograniczył skup aktywów, ale nadal odbywa się on na wielką skalę, zmienił retorykę, bo szef Fed (Jerome - PAP) Powell mówi, że inflacja jest uporczywa, ale tamtejszy bank centralny nie zmienił stóp procentowych i nie wiadomo, kiedy to nastąpi - dodał Glapiński.

Jego zdaniem niewłaściwe są porównania Polski do Węgier i Czech, które szybciej zaczęły podnosić stopy i stosują wyższe podwyżki. Dodał, że takie porównania uniemożliwiają duże różnice między gospodarkami w regionie.

Poza tym szybkie podwyżki nie uchroniły Czech i Węgier przed wysoką inflacją - wskazał prezes banku centralnego.

Zaznaczył, że obecnie wiele rządów prowadzi działania, których celem jest ograniczenie skutków wysokiej inflacji dla obywateli. Stwierdził, że choć określa się działania rządów jako antyinflacyjne, to "nie oddziałują one na źródła inflacji, ale na skutki wzrostu cen".

Inflacja jest zjawiskiem globalnym, wynika z silnych szoków podażowych oraz z epidemii i zjawisk z niej wynikających - stwierdził Glapiński.

Podwyższona inflacja do końca 2023 roku

Prezes Glapiński zaznaczał, że obecne podwyżki stóp procentowych nie oznaczają, że jesteśmy w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Nie wykluczył jednak kolejnych.

Jeśli więc warunki się nie zmienią, na przykład nie pogorszy się koniunktura i nie wzrośnie bezrobocie, to będą podwyżka czy podwyżki. Dotychczasowe podwyżki znacząco obniżają inflację w średnim okresie, ale nie powiedziałem, że są wystarczające - mówił Glapiński.

Prezes NBP zaznaczył także, że podwyższona inflacja zostanie z nami także przez cały przyszły rok. Prognozujemy średnioroczną inflację (w 2022 roku - przyp. red.) w wysokości 5 proc. - mówił.

Zaznaczył, że działania NBP będą miały opóźniony wpływ, gdyż tak działa polityka pieniężna. Inflacji tak się nie da ścisnąć do poziomu, który powinien być z dnia na dzień. Ta inflacja się wypłaszczy, osiągnie poziom maksymalny w grudniu i w pierwszym kwartale 2022 roku zacznie się obniżać, a na koniec 2023 roku, w ostatnim kwartale, zejdzie do celu - mówił.

Cel inflacyjny NBP jest ustalony na poziomie 2,5 proc., z możliwym odchyleniem o 1 pkt proc. Oznacza to, że jeśli w końcówce wskaźnik będzie na poziomie 3,5 proc., wówczas to wciąż będzie "w celu". 

Skup obligacji przez NBP zostanie zawieszony

Glapiński podkreślił także, że NBP na razie zawiesza program skupu obligacji, który rozpoczęto na początku 2020 roku. Już w ostatnich miesiącach był on bardzo ograniczony i sam Glapiński przyznał, że w zasadzie on "wygasł".

W związku z tym nie jest ogłoszona żadna następna operacja strukturalna otwartego rynku. Zawieszamy aukcje kolejne, zaprzestajemy skupu obligacji, ale zastrzegamy sobie możliwość, że jeśli sytuacja będzie tego wymagać, to uruchomimy je na nowo - mówił.

Pytany o sprawę kursu złotego, Glapiński powiedział, że bank centralny "nie ma celu, aby osłabiać lub wzmacniać naszą walutę".

My sobie zastrzegamy prawo do prowadzenia interwencji, jeśli wymagają tego warunki rynkowe. Interweniujemy wtedy, gdy zakłócona jest płynność, żeby nie było skoków kursu, żeby złoty nie osłabiał się lub nie wzmacniał nadmiernie. Chcemy, aby zmiany kursy były zgodne z rynkiem, ale nie chcemy, żeby zachodziły gwałtownie, więc je "wypłaszczamy" - powiedział Glapiński.