Niemiecka gospodarka stoi przed wieloma problemami. Według Bundesbanku dynamika PKB w 2012 roku wyniesie tam jedynie 0,6 procenta. Mimo to poprawiają się dla niej prognozy, na czym korzysta również Polska.

Po trzech kolejnych dniach bardzo małej zmienności, którą obrazował dzienny zakres wahań kursu nieprzekraczający jednej figury, eurodolar przebił dziś zeszłotygodniowe maksima, które korespondują z poziomem 23,6 proc. zniesienia Fibonacciego spadków obserwowanych od pierwszych dni grudnia. Kurs ustanawiał maksima w okolicach 1,3130.

Przyszły rok dla niemieckiej gospodarki będzie trudny: słabnący popyt konsumpcyjny i eksport zaowocują mocnym spowolnieniem, a zdaniem Bundesbanku dynamika PKB w 2012 roku wyniesie zaledwie 0,6 proc. Tymczasem indeks GFK oddający nastroje konsumentów nie spadł od czterech miesięcy. Główną zasługą odporności niemieckich konsumentów na kryzys zadłużeniowy jest dobra kondycja rynku pracy. Jego stopa wynosi obecnie 6,9 proc. - najmniej od zjednoczenia kraju. Inny istotny wskaźnik, indeks IFO, również obrazujący nastroje tyle, że niemieckich przedsiębiorców odnotował wzrost drugi kolejny miesiąc z rzędu. W oparciu o części składowe: ocenę bieżącej kondycji i perspektyw gospodarki i ich relację w stosunku do długoterminowych średnich można sporządzić zegar cyklu koniunkturalnego. Taki wskaźnik sugeruje, że od kilku miesięcy niemiecka gospodarka znajduje się w fazie spowolnienia. Jednak, o ile jeszcze kilka miesięcy temu wyraźnie zmierzała ku recesji, to obecnie notowana jest nieznaczna poprawa oceny jej perspektyw.

Do spadku awersji do ryzyka przyczyniły się w dużym stopniu wyniki dzisiejszej, ostatniej w 2011 roku aukcji hiszpańskiego długu. W jej ramach pozyskano 5,6 miliardów euro. W porównaniu z poprzednim przetargiem z końca listopada koszt uplasowania instrumentów o trzymiesięcznym terminie zapadalności spadł o około 330 pb, w przypadku papierów sześciomiesięcznych o prawie 280 pb. Ich rentowność ukształtowała się odpowiednio na poziomie 1,74 i 2,4 proc. Do końca roku czekają nas jeszcze trzy aukcje, których wyniki warto śledzić. Odbędą się one 27 grudnia w Paryżu i 28 oraz 29 grudnia w Rzymie. Dziś wyraźnie zawęża się spread między rentownością benchmarkowych papierów Hiszpanii i Włoch a dochodowością analogicznych obligacji niemieckich. Bardzo dobre dane napłynęły również zza Oceanu: w listopadzie rozpoczęto prace przy budowie 685 tys. domów. To odczyt zdecydowanie powyżej konsensusu (635 tys.), ale też najwyższy od ponad półtora roku.

Złoty korzystał na poprawie nastrojów i kontynuował umocnienie, spadały również rentowności polskiego długu. Presja inflacyjna w Polsce nie słabnie, w listopadzie inflacja bazowa wzrosła do poziomu 3,0 proc. Inflacja powinna w najbliższych miesiącach wygasać (do czego przyczynią się chociażby efekty bazy), jednak ostatnie odczyty będą silnym argumentem w rękach przeciwników szybkiego rozpoczęcia luzowania polityki pieniężnej. Za jedno euro płacono pod koniec dnia około 4,45 złotego, a dolar kosztował 3,39 zł.

Sporządził:

Bartosz Sawicki

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.