Po nowym roku nie było drastycznego skoku cen na stacjach benzynowych. Widać jednak, że za tankowanie płacimy coraz więcej.

W przypadku paliw tradycyjnych, benzyny i diesla, ceny wzrosły od kilku do 10 groszy w porównaniu z poprzednim tygodniem.

Pewna korekta zwyżkowa na niektórych stacjach się pojawia. Dalej jesteśmy niedaleko 6,60 zł za benzynę i przeszło 7,70 zł za diesla... Także jest ciut drożej niż na przełomie roku - powiedział reporterowi RMF FM dr Jakub Bogucki z portalu e-petrol.pl.

O wiele droższy jest autogaz. Jeszcze nieco ponad tydzień temu tankowaliśmy go za mniej niż trzy złote za litr.

Tutaj to przełożenie VAT-u jest dużo bardziej odczuwalne i widoczne. Więc ceny trzy dwadzieścia parę, trzy trzydzieści parę za autogaz to już jest standard - poinformował Bogucki.

Co gorsze, można spodziewać się kolejnych podwyżek cen paliw, które nie są już związane z powrotem pełnego VAT-u, a z sytuacją światową: Chiny zakończyły politykę "zero covid" i świat spodziewa się ożywienia tamtejszej gospodarki. Od razu widać to w notowaniach - dziś mocno drożeje ropa Brent.

UOKiK ma sprawdzić, czy nie było sztucznego zawyżania cen

Przypomnijmy, że w sprawie cen paliw pojawiły się zawiadomienia do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Najwyższej Izby Kontroli, a nawet do prokuratury - m.in. od samorządowców. Na stacjach Orlenu wraz z 1 stycznia ceny się nie zmieniły w porównaniu z grudniem, mimo że w styczniu wzrósł VAT na paliwa.

Samorządowcy chcieli, by UOKiK sprawdził, czy PKN Orlen sztucznie nie zawyżał cen. Wskazują, że w ostatnich miesiącach 2022 roku ropa na świecie taniała, a w Polsce ceny paliw nie spadały. 

Oświadczenie prezesa PKN Orlen

3 stycznia prezes PKN Orlen Daniel Obajtek w siedzibie firmy wydał oświadczenie.

Gdybyśmy nie komunikowali wcześniej, że zrobimy wszystko, by ceny utrzymać, na polskich stacjach paliw mielibyśmy panikę - powiedział Daniel Obajtek na konferencji prasowej.

Zbudowaliśmy koncern, który może stabilizować ceny. (...) Koncern prowadzi odpowiedzialną politykę dla dobra Polaków - podkreślał.

Zaznaczył też, że regulowanie cen paliw doprowadziłoby do ich braku, np. z tego powodu, że ustałby import. Na Węgrzech ręczne sterowanie doprowadziło do tego, że zabrakło paliwa - stwierdził Daniel Obajtek.

Opracowanie: