Dopiero w maju wielkopolski oddział Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego wypłaci swoim 36 członkom 1% przekazany przez podatników w 2009 roku. Kilka miesięcy władze Towarzystwa ustalały, czy mogą wypłacić członkom należne im pieniądze.

Zobacz również:

Zarząd wielkopolskiego oddziału Towarzystwa ze zdziwieniem odkrył, że informacja o tym, kto ma dostać przelew znajduje się na płycie CD. Informacje na niej są nieposegregowane, chaotyczne. Do tego okazało się, że płyta to nie dokument. Księgowa nie może wypłacić na tej podstawie pieniędzy , bo grozi nam grzywna - mówi Monika Hilczer z Towarzystwa.

Skarbnik wielkopolskiego oddziału zapewnia, że pieniądze są zabezpieczone i nic się z nimi nie stało. Dopiero po miesiącach wyjaśniania sprawy urzędy skarbowe przysyłają szczegółowe informacje o każdym przelewie, już w formie pisemnej. Drugi problemem było to, że kwota wykazana na płycie nie zgadzała się z sumą przelewów z urzędów skarbowych na naszym koncie – dodaje Hilczer. Inne oddziały dokładały do różnicy ze swoich pieniędzy, by nie robić afery. My postanowiliśmy sprawę wyjaśnić. Wiele osób przez tę aferę straciło zdrowie, ale o tym już nikt nie mówi - żali się wiceprzewodnicząca. Na pieniądze czeka ponad 20 osób. Przez bałagan na płycie bardzo trudno jest oszacować kwotę. jaka każdej z osób przysługuje, nie mówiąc o liczbie tych osób – mówi skarbnik. W maju pieniądze mają trafić na subkonta członków Towarzystwa.

Resort finansów: To nieporozumienie

Według ministerstwa finansów cała sprawa to zła wola fundacji. W Polsce jest ponad 6 tys. organizacji pożytku publicznego. Nie otrzymywaliśmy sygnałów, że nie podoba im się ten sposób przekazywania informacji, oprócz tej jednej organizacji - przekonuje Magdalena Kobos z Ministerstwa Finansów. Kobos przyznaje, że Towarzystwo zwracało się do resortu z prośbą o wyjaśnienie zasada. Uczyniliśmy to dwukrotnie - zapewnia Kobos. Dodaje jednak, że pytania dotyczyły spraw technicznych, a nie tego, czy należy wstrzymać wypłatę pieniędzy potrzebującym.