Ernest Bejda - wierny współpracownik Mariusza Kamińskiego - otrzymał posadę w zarządzie ubezpieczeniowego giganta PZU. Bejda do końca lutego był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego

Pensja 46-letniego Ernesta Bejdy w zarządzie PZU jest oczywiście objęta tajemnicą i zostanie ujawniona dopiero w raporcie rocznym spółki mniej więcej za rok. Dane z poprzednicj lat pokazują jednak, że jako członek zarządu może razem z premiami i dodatkami liczyć na zarobki od 50 do 70 tysięcy złotych.

To znacznie więcej niż zarabiał w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, ale to też mniej niż potencjalne zarobki, na które może liczyć jego kolega z innej służby. Kilka tygodni temu do zarządu Narodowego Banku Polskiego trafił niedawny szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotr Pogonowski.

To nie koniec transferów politycznych. Spore zmiany nastąpiły wczoraj w Ministerstwie Finansów. Odszedł stamtąd ceniony wiceminister Leszek Skiba. Trafił do zarządu banku Pekao S.A.

Na jego miejsce - na stanowisko wiceministra finansów oraz Głównego Rzecznika Dyscypliny Finansów Publicznych, czyli człowieka od pilnowania wydatków - został powołany 28-letni Piotr Patkowski. To absolwent prawa oraz stażysta i współpracownik Instytutu Sobieskiego, a przede wszystkim bliski współpracownik premiera. I to przesądziło o nominacji.

Opracowanie: