Brytyjczycy złożyli w Brukseli wniosek o wszczęcie postępowania antydumpingowego przeciwko Węglokoksowi, polskiemu eksporterowi węgla. Ich zdaniem tona polskiego węgla eksportowana na Wyspy jest o kilkanaście dolarów niższa niż wynosi jej koszt wydobycia

Od dawna wiadomo, że brytyjskie górnictwo nie jest w najlepszej kondycji: z 230 kopalń jakie działały na Wyspach w latach 80-tych, dziś funkcjonuje zaledwie 18. Do niedawna, podkreślam, brytyjscy górnicy dostawali dreszczy tylko na myśl o Margaret Thatcher. To właśnie byłej pani premier zarzucano wykończenie związków zawodowych w górnictwie, a w rezultacie tzw. konkurencji za wszelką cenę i samych kopalń.

Jednak od pewnego czasu w Wielkiej Brytanii pojawiło się kolejne hasło-symbol. Jest nim tani węgiel z Polski. Brytyjska Konfederacja Górnictwa uważa, że czarne złoto z naszego kraju sprzedawane jest na Wyspach za bezcen. Bezcen, który - jej zdaniem - jest niższy od kosztów produkcji węgla w Polsce. Jedynym wytłumaczeniem dla brytyjskich górników jest to, że ktoś do wydobycia polskiego węgla dokłada. Nie wnikają za bardzo kto. Ale na pewno nie jest nim legendarny skarbnik, bo ten z pewniością chroni wszystkich górników, a więc brytyjskich również.

Do Komisji Europejskiej została wniesiona skarga przez Brytyjską Konfederację Górnictwa, jednak rząd Wielkiej Brytanii nie zamierza absolutnie nic robić. Węgiel z polski sprowadzany jest bezpośrednio przez prywatnych użytkowników - chodzi tutaj o użytkowników na skalę przemysłową. A więc elektrownie lub elektrociepłownie. Rząd może jedynie zaapelować do odbiorców polskiego węgla, by w duchu europejskiego fair play nie zakręcali brytyjskim górnikom butli z tlenem.

Tylko w ubiegłym roku ilość węgla sprowadzonego do Wielkiej Brytanii z naszego raju wzrosła aż o 40 procent, tymczasem import węgla z innych państw kontynentu podskoczył zaledwie o 7 procent. Na swoją obronę, strona polska utrzymuje, że węgiel sprzedawany jest Brytyjczykom po cenach tańszych niż brytyjski. Brzmi to szlachetnie, do momentu kiedy uzmysłowimy sobie, że są to ceny czterokrotnie niższe. Wystarczy tylko uświadomić sobie, jak czarna byłaby rozpacz polskich górników, gdyby do naszego kraju zaczęto sprowadzać darmowy węgiel z Małej Brytanii. To oczywiście fikcja, ale czy odległa?

Z Lodynu Bogdan Frymorgen.

Wiadomości RMF FM 11:45