Ok. 120 tys. osób, czyli połowa uprawnionych do emerytury zusowskiej w przyszłym roku może otrzymać świadczenie nawet o dwie trzecie niższe niż wynikałoby to z wpłaconych składek, ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna". Tak wynika z danych, jakie ujawnił gazecie Dariusz Śpiewak, wiceprezes ZUS.

To efekt braku wyliczonego kapitału początkowego. Winni są sami zainteresowani, którzy nie dostarczyli do ZUS stosownych dokumentów.

Kapitału wciąż nie policzyło 4 mln Polaków. W ub. roku - 20 proc. ubiegających się o emeryturę. A to oznacza, że nie dostarczyli do ZUS dokumentów potwierdzających zarobki i sam fakt zatrudnienia przed 1999 r.

Jak szacuje gazeta w przypadku osoby zarabiającej przez 30 lat nieco więcej niż wynosiła średnia krajowa, świadczenie z kapitału początkowego może sięgnąć 1,5 tys. zł, a ze składek - ok. 800 zł. Jeśli więc ubezpieczony nie będzie miał uwzględnionego kapitału, straci 65 proc. świadczenia.